Przychodnia weterynaryjna Animalia

Ze swoim nowofunlandem jeżdżę tylko tam,rewelacyjne podejście do zwierząt.

Bardzo profesjonalna i miła obsługa, miejsce czyste schludne, ceny usług bardzo przystępne, można wypić kawę lub herbatę w oczekiwaniu na odbiór swojego zwierzaka. No i oczywiście, co najważniejsze, pacjent, czyli kot, bardzo "zadowolony" (oczywiście na tyle, na ile może być zadowolony przeciętny mruczek po wizycie u weterynarza i poddaniu go kilku zabiegom :-D). Szczerze polecam to miejsce wszystkim opiekunom dużych i małych zwierzaków.

To już 3 lata od tragedii... Muszę, muszę wyrazić swoją opinię.

Mimo, iż był BRAK specjalistów od gryzoni, weterynarze podjęli się leczenia szynszyli. Biedna miała podobno coś z uszkiem :( Przy pierwszej wizycie pomyślałam "wow, cóż to za wspaniała klinika! ekstra podejście do zwierząt", jednak przy 2 kolejnych zmieniłam zdanie. Przy ostatniej musiałam zostawić szyszkę na noc i wrócić dnia kolejnego. Co się okazało? NIE ŻYŁA!!! Ja po prostu nie miałam słów... Co oni jej tam podali? Z problemu z uszkiem po śmierć zwierzęcia? Dajcie spokój ludzie, żeby takie rzeczy się działy... Płakałam przez kilka dni i nie mogłam przestać, jednak w końcu zrozumiałam, że ona już nie wróci... Z nowymi szynszylami na pewno się już tu nie wybierzemy...co tu dużo mówić, nie polecam :(

Zdaję sobie sprawę z tego, że minęły trzy lata i warunki i wszystko mogło zdecydowanie się poprawić, ale wyraziłam swoje uczucia sprzed 3 lat. Dziękuję, miłego dnia :)

Za każdym razem było coś nie tak, za duża dawka leku odrobaczającego, źle obliczone dni do cieczki, po czym mocne osłabienie i drgawki u suczki po operacji. Wieczorem gdy pies zaczął się trząść nikt nie odbierał telefonu w przychodni.
Przychodnia również oferuje usługę EKG, niestety nie została ona wykonana mojemu kotu, a tłumaczenia ze strony lekarza były komiczne. Po dwóch nieudanych "próbach" badania zostałam skierowana do Olsztyna.
Okazało się, że jest to astma. A żaden lekarz z Animali nie wpadł na pomysł, aby osłuchać mojego kota.

nonszalancka, niegrzeczna i arogancka obsługa. mieniąc sìe lekarzami opiekunowi czworonoga zaleca się nieszczepienie zwierzęcia w ogóle (sic!) - gdy tenże opiekun prosi o wpis do ksiązeczki "widełek" czasowych odnośnie daty szczepienia. "syndrom boga" postępujący bez żadnego uzasadnienia. klient traktowany "z góry". obsługa pozbawiona podstawowych umiejętności werbalnych rekompensowanych butą i pychą, "bo przecież klient i tak głupi i nic nie zrozumie". szanowni państwo-więcej pokory i zwykłej kultury.

Wszystkim, Którzy NIE polecają, przyklaskuję...a Sama szczerze odradzam, ile tragedii musi jeszcze się zdarzyć, żeby w końcu ta klinika przestała istnieć?! Ale wszystko do czasu... co to w ogóle jest..? od braku lekarza, po chamstwo pracujących w recepcji, brak kompetencji. Kiedyś zapłacicie za cierpienia niewinnych małych istotek i Ich Właścicieli.

Nie polecam tej lecznicy. Nie przyjemna arogancka pani w recepcji. Umówiona wizyta i brak lekarza. Pies w trakcie leczenia został bez jakiejkolwiek pomocy. Nie wspominając a złej diagnozie. Nigdy więcej moja noga tam nie postanie. Polecam konkurencję lecznicy Ryś.

Miejsce SUPER. Bardzo profesjonalni, mili, ciepli i cierpliwi - wobec pacjentów i ich właścicieli - lekarze wet. Ceny za zabiegi więcej niż umiarkowane. Wygodny dojazd i sporo miejsc do parkowania. Szczerze polecam!