H. Skrzydlewska

Serdecznie NIE POLECAM !!! , Pan z którym załatwialiśmy formalności związane z organizacją pogrzebu mojego taty pięknie mówił i opowiadał o tym co to oni nie robią a okazało się że nie rozwiesili żadnego nekrologu informujacego o pogrzebie o czym dowiedzieliśmy się dopiero w dniu uroczystości (nikomu nie przyszło do głowy że y sprawdzać coś tak oczywistego ) kiedy osoby które przybyły na pogrzeb informowały że nigdzie na mieście nie ma nekrologu.
Po poinformowaniu Pana "menagera " stwierdził że to nie możliwe i może konkurencja zakleiła nasz nekrolog a pracownik zarzekał się że sam osobiście to robił co oczywiście nie było prawdą, dlatego nie polecam chyba że ktoś ma czas i 9chote na sprawdzanie formy pogrzebowej czy zrobiła coś za co się płaci i jest oczywiste.

Nie polecam ,trumna była jakby miejscami odrapana, wprowadzanie w błąd przy załatwianiu formalności. Mam wrażenie , że liczą się tam tylko pieniądze

Dziękuję w imieniu swoim oraz najbliższych menadżerowi -p.Robertowi, kierownikowi oraz pracownikom Zakładu Pogrzebowego H.Skrzydlewska w Łowiczu za piękną oprawę uroczystości pogrzebowej naszej mamy i babci Ireny Podsędek, za profesjonalizm, odpowiedzialność i zaangażowanie , ciepłe słowa i pomoc w tak trudnym dla nas czasie wejścia w żałobę . Gratulujemy właścicielom doboru odpowiedniego i odpowiedzialnego personelu.

Bardzo dziękuję za pomoc w zorganizowaniu pochówku,pełen profesjonalizm i podejście do sprawy.

Ogromne podziękowania dla zespołu H.Skrzydlewska za ogromne zaangażowanie w takim trudnym momencie dla rodziny. Pragnę mocno podziękować Menadzerowi oraz kierownikowi za okazanie zainteresowania i życzliwości oraz pomoc przy organizacji. Oprawa przepięknie zorganizowana każdy z pracowników wie co ma zrobić i wykonuje swoje obowiązki z zaangażowaniem i w 100 % profesjonalnie. Panie Robercie gratuluje zgranego zespołu.

Profesjonalna obsługa, piękne wiązanki

Obsługa na dzisiejszym pogrzebie Tragedia. Po skończonej mszy, przysnęli. Ksiądz z niepokojem ich wypatrywał aż w końcu się pojawili. Skąd oni się wzięli ....???? W tych zbyt dużych Kapotach czapka jeśli jest,to na pewno nie na bakier, to nie bazar !!!! Nieuczynni nieuprzejmi kwiaty uczestnicy pogrzebu wrzucali sami do otwartych karawanów a panowie stali czekając aż się zapełnią. Cężką urnę niósł jeden i nie dawał rady obijała mu się o nogi pozostali szli nie niosąc nic . Kto ich wypuścił ???ten co niósł urnę gbur i niechluj Wstyd. Zaznaczam że to nie jest tylko moja opinia . Po więcej szczegółów zapraszam do kontaktu