Łuński Tadeusz. Agroturystyka

Fantastyczne miejsce. Cisza i spokój. Piękne jezioro, łagodne zejście do jeziora więc i dzieciaki mają frajdę w wodzie. 4 pomosty więc wędkarze mają tu raj. Na miejscu kajaki i łódki do dyspozycji gości. Domki zróżnicowane więc są i w wyższym i niższym standardzie. Coś dla każdej kieszeni. Można wypocząć i się zrelaksować. Gospodarze przesympatyczni. Serdecznie polecam 🙂 długi sierpniowy weekend bardzo udany

Serdecznie polecam. Miejsce ciche i spokojne gdzie wolno płynie czas. Jeśli chcesz odpocząć w kontakcie z naturą i jej wszystkimi cechami to miejsce jest idealne. Przemili właściciele, ciepli i serdeczni. Nie odnajdą się tu imprezowicze i osoby lubiące oblegane i komercyjne miejsca.

Wspaniali gospodarze.
Miejsce piękne , jezioro rybne, cztery pomosty.
Jedyny minus to słaby zasięg telefonu - tylko na pomostach jest ok.
Historia rodziny która trafiła tu z pod Wilna w 1946 roku bardzo interesująca.
Jeśli ktoś szuka miejsca cichego i bez wielkich wygód to gorąco polecam.

Bardzo sympatyczni właściciele blisko jeziora spokój i cisza niepowtarzalne zachody słońca wrucimy tu za rok

Cudowne miejsce na odpoczynek od zgiełku miasta. Cisza, spokój, rybki, zasięgu gsm trzeba szukać w okolicach pomostów ale to akurat mnie cieszyło ;) Pan Tadeusz ciepły, mądry człowiek, z resztą cała rodzina cudowna. Udało nam się brać udział w dojeniu krów i pojeniu mleczkiem cielaków. Krówki nas delikatnie mówiąc troszkę obsr#$y przy okazji dojenia, mój 8 letni syn mieszczuch poznał jak wygląda niełatwa praca na hodowcy, po powrocie do miasta męczy żeby przeprowadzić się na wieś i hodować krowy ;) Dziękujemy za tą przygodę! Pozdrawiamy, Iwo z tatą.

Wszystko super, ezioro piękne z wyspą nieopodal, łodki do popływania, do woli owoców w ogrodzie. Niestety krowy i ich "zapach", tuż pod nosem na wpół zruinowana poniemiecka obora i zanieczyszczona ścieżka. Las zniszczony przez leśników "pozyskiwaczy drewna". My trafiliśmy na towarzystwo wiecznie pijanych, hałaśliwych i wulgarnych typów z rodzinami. Niestety brak reakcji na ich zachowanie ze strony gospodarzy Jedna z rodzin z dzieckiem, która przyjechała razem z nami, po jednej nocy zrezygnowała, nie świadczy to o gospodarzach miejscu najlepiej. Przegonić krowy - większe wymogi wobec osób zapraszanych i polecam. Właściciele kilku posesji znajdujących się w pobliżu także mają podobne zdanie.

Cisza, spokój i słaby zasięg, czyli wszystko by odpocząć od gwaru miasta. Przemili gospodarze, czyste jezioro, pyszne świeże mleko i twaróg, ryby biorą. Cóż dodać? Pogoda przez 2 tygodnie nam nie dopisała, a dzieci po powrocie stwierdziły, że to były najlepsze wakacje ever :) I to chyba mówi wszystko.

Rewelacyjne miejsce na rodzinny wypoczynek, szczególnie dla tych którzy cenią sobie ciszę i spokój i kochają naturę.
Jestem tu już kolejny raz tym razem krótko, ale na pewno tu powrócę.