Delikatesy Centrum

Nie polecam. Uwaga na parking koło sklepu zrobili sobie dodatkowe źródło dochodu. Parkometr nieczynny a potem wezwanie do zapłaty. Tłumaczenie, że parking nie wasz jest słabe

Sklep jakich wiele, ani nie najtańszy anie nie najlepszy ale na przyzwoitym poziomie

Delikatesy centrum sa najgorszym sklepem spożywczym w całym wszechświecie; nieistniejace przeceny, niemiła obsługa, nieświeże pieczywo, przeterminowane produkty, zawyżone ceny. Nie chodźcie do tego sklepu za wszelka cenę. Tzw. 'rzeźnik cen' podwyższa ceny produktów, produkty na przecenie nie rejestruja się przy kasie jako przecenione, a pizzerka, na która musiałem czekać 10 minut bo nikogo nie ma przy kasach była mokra i smakowała drożdżówka, która stała obok. Okropny sklep.

Obsługa niezbyt uprzejma. Kasjerki kasują jak szachista korespondent, a obsługa nie zawsze wie gdzie są jakieś produkty, do tego nie zawsze są świeże. Ostatnio kupiłam zbite jajka, a w pieczywie znalazłam pająka. Dodatkowo drobne przekąski są tak drogie jak miesięczny zapas karmy dla kota. Przykro mi, ale nie wiem czy skorzystam ponownie z usług tego sklepu.

Bardzo mi się podoba w tym sklepie od zawsze. Niczego tam nie brakuje.

Sieć idealnie dopasowana do potrzeb małych miast i ich okolic. Produkty świeże, dostawy częste, ceny korzystne dla obu stron. Obsługa miła, pomocna, kompetentna i tych trudnych czasach zarazy uśmiechnięta i życzliwa. Bardzo Wam dziękuję.

Mniej wiecej to samo co w innych okolicznych supermarketach. Sa rozne plusy chociaz by takie jak to ze asortyment jest uzupelniany w miare potrzeb przez co nie ma brakow na regalach, jest darmowy parking oraz wiele innych rzeczy ktore sie po prostu oczekuje od takiego miejsca.
Jednak sa tez minusy z ktorymi mi osobiscie jest ciezko zyc, takie jak chociaz by za ciasne alejki, mozna by troszeczke umniejszyc asortyment badz trzymac mniejszy zapas towaru w strefie dla klienta i dzieki temu dac klientowi wiecej miejsca. Drugi z najwiekszych moim zdaniem minusow to kasy, czlowiek nie zdazy zapakowac zakupow do torby a kasjerki na sile juz zapraszaja nastepnego klienta, kultura wymaga aby poczekac i pozegnac aktualnego i dopiero zaprosic kolejnego, rozumiem ze czas to pieniadz ale bez przesady, mi bardzo nie odpowiada takie zachowanie, wiec mam swoj sposob, pierw wszystko pakuje a dopiero jak mam calosc zapakowana to place, moze na sile ale jezeli nie da sie po dobroci pociagnac do odpowiedniego zachowania to trzeba na sile.

Drogi sklep.