Biedronka

Miejsce takie jak każdy inny sklep tego typu, półki uginają się pod różnego rodzaju towarem, który nie zawsze jest potrzebny w domu. Szeroki asortyment kusi do niepotrzebnych zakupów. Obsługa bardzo miła i życzliwa. Jakość i cena towarów... sami dobrze wiecie jak tam jest.

Sklep dobrze zaopatrzony. I zazwyczaj znajduje tu ukochaną pastę z suszonych pomidorów:)... ale zabraklo mi jednego podstawowego artykulu... cukru ! Bo "nie dowożą z magazynu", za co uprzejmy i pomocny zawsze personel bardzo mnie przeprosił.
Niezależnie od cukru, polecam:)

Sam sklep ok ale lada miesna to porażka, kupic mieso graniczy z cudem. 1 osoba z reguly i kolejka straszna. Do tego nowi pracownicy i tempo maja srednie ale to nie ich wina.

Zawsze dobrze zatowarowany sklep. Do tego czysto a obsługa profesjonalna, szybko reagująca na to, co dzieje się na sklepie.

W ostatnim czasie częsty brak towaru palety porozstwiane po sklepie że ciężko przejechać wózkiem.

Brak ludzi do pracy ,co utrudnia robienie zakupów bo stoją palety pełne a tak może być

Na razie biedronka znajduje się w namiocie postawionym obok placu, gdzie budują chyba właściwą biedronkę. NIE MA ALKOHOLU... I ogólnie dość ograniczony wybór towarów. Nawet chipsów normalnych nie ma. Kolejki ludzi czekające do kas... No nieciekawie to obecnie wygląda, ale będzie lepiej

Stałe braki w towarach, sprzedawczynie w większości nieuprzejme, palety rozstawione po całym sklepie, tak, że nie da się przejść czy wybrać produktu z półek, bo są one po prostu zasłonięte. Na domiar lody nie raz zastałam prawie roztopione, żeby wylosować faktycznie zamrożonego loda trzeba niemalże wejść do tej zamrażarki, ale nie ryzykuję, niewiadomo czy nie czeka w nich salmonella. Poza tym robienie promocji na dosłownie SPLEŚNIAŁY towar nie wydaje się być rozwiązaniem.
Jestem chora, ledwo wstałam z łóżka, by zrobić zakupy na rosół w nadziei, że on mnie uzdrowi, kupiłam opakowanie włoszczyzny, która, jak się w domu okazało, jest cała w pleśni - miarka się przelała. Wiem, że mogłam sprawdzić to w sklepie, żałuję, ale to nie mój obowiązek, a personelu, by sortować czy towar jest zdatny do sprzedaży.