Lidl

Dziwne miejsce na sklep, wjechanie tu po raz pierwszy to niezłe wyzwanie :) Sam sklep dobrze zaopatrzony - są piwa kraftowe, jest półka wegańska. W sobotę wieczorem widać już puste pudełka na półkach zamiast towaru.

Sklep jakich wiele w Warszawie. Przeciętny Lidl. Jedno co może go wyróżniać to położenie na uboczu jednej z głównych alteri miasta. W środku schludnie i porządek logiczny artykułów. Personel uprzejmy i pomocny... Jednak ograniczona oferta produktów nie spożywczych. Jak ubrania, narzędzia, obuwie i inne w tym sensie.
Przed sklepem zapas wózków. Na parkingu zawsze można zaparkować. Dużo miejsc dla inwalidów. Położenie tego sklepu jest w tygodniu zbawienne dla osób, które chcą uniknąć tłumów. Niestety zdążają się mozolne kolejki do kas.
Nie ma toalety.
Zapraszam na zakupy!

Było dobrze, a teraz połowę rzeczy które kupuje wyrzucam. Kiełbasa sam tłuszcz, ananasy seryjnie wyrzucam całe bo śmierdzą, maliny jak poleżą 8h to się do niczego nie nadają. Wczoraj zatrulem się arbuzem... Też cały wyrzuciłem. Sytuacja ma miejsce od kilku tygodni. Miarka jednak przebrała się dopiero dziś. Zawsze miałem myśli, że to pewnie wadliwa sztuka. O kasach samoobsługowych to kasjerzy muszą mieć sny/Koszmary. Lektor goni ludzi niczym bydło do samoobsługowych punktów nie tworząc nawet iluzji wyboru - robi to jakieś 45 razy na godzinę. Tragedia co to się z tym sklepem zrobiło.

Warzywa i owoce ,,wątpliwej,,jakości gdzie te z reklamy w tv ryneczek lidla...? Produkty pleśnieją przed datą przydatności do spożycia ciekawe dlaczego...?
Ale afera z sadystycznym znęcaniem się nad Kurczakami to gwóźdź do trumny dla lidla ja już nigdy nie zrobię zakupów w żadnym lidlu mam nadzieje że wielu ZWIERZO-LUBNYCH pójdzie w moje ślady

Zawsze pełne półki, obsługa MEGA miła. Szybko i sprawnie przyjęła zwrot niestety spleśniałych marchewek i przeterminowanego sosu. Warto patrzeć na datę przydatności, ale to był pierwszy raz. Polecam!

Polecam. Na zapleczu spotkałem kiedyś Donalda Tuska, który odpiekał bułki z ciasta głęboko mrożonego. Na mój widok krzyknął "Fur Deutschland" i uciekł.

Było dobrze ale się skiepściło. Robiąc duże zakupy zostałem przekierowany na silę do kasy samoobsługowej, powiedziano mi że zwykła nie będzie otwarta. To samo ze starszymi osobami i nie była to jednorazowa akcja widać takie polecenie kierownictwa. Mają za dużo klientów a za mało obsługi to ja im ulżę, zakupy już robię gdzie indziej. Nie polecam

Radzę sprawdzać terminy produktów. Właśnie kupiłam sos jogurtowy ważny do 28.08, niestety paragon wyrzucony więc nie zwrócę.