Ministerstwo Śledzia i Wódki - Poznań

Drinki/Cocktaile bardzo dobre w jeszcze lepszej cenie.
Klimatyczne miejsce, jestem tam co tydzień od miesiąca.
Polecam wszystkim.
Impreza z okazji 4-lat Ministerstwa, na którą trafiłem przypadkiem, okazała się przemiłą niespodzianka dla mnie i współtowarzyszy.
W zasadzie jeszcze żadne miejsce w Poznaniu nie celebrowało tak ciekawie i hojnie swoich urodzin.

Polecam!!!

Mega super klikat w tym barze. Naprawdę jestem zadowolony z wizyty w Ministerstwie. Barman z Barmanką to super pozytywni i uczynni ludzie. W niedziele ok. Godziny 23 usmiechnieci stali za barem i obslugiwali gosci z usmiechem na twarzy. Warto było zajść na piwko i tatara który suma sumarum był szybciutko przygotowany oraz smaczny. Pozdrawiam gorąco.

Miła obsługa. Pani barmanka dostosowuje się do potrzeb gości jeśli chodzi o drinki. Lokal czysty i jest sporo miejsca.

Jestem mile zaskoczona. Bardzo fajne, miłe panie barmanki. Można tanio wypić, bardzo dobre drinki, nie za mocne. Polecam " świeżaka ", dla kogoś kto zbytnio nie lubi mocnego alkoholu
Dla śmiałych polecam " Śliwowicę 72% shot "
Polecam serdecznie ☺️

Uwielbiam Wasze shoty - krówka truskawkowa wymiata‼️‼️ Najlepsza na świecie. Polecam, spróbujcie sami.
Pan Dawid, który się uczył w swój pierwszy dzień w pracy mega sympatyczny i dziękujemy za shoty oraz drinki ☺️👏

Bardzo ładny lokal w samym centrum poznańskiego rynku, przyjemne ceny i smaczne drineczki

Najtańsze piwo w okolicy. Minus za drzwi, które bez przerwy się otwierają, jeśli się nimi porządnie nie trzaśnie. Siedząc w pobliżu wyjścia zimą trzeba liczyć się z ciągłym przeciągiem, bo wchodzące i wychodzące osoby nie domykają drzwi, które po chwili otwierają się same na oścież, co bardzo działa na nerwy i odbiera przyjemność z pobytu w pubie. Oprócz tego często trzeba czekać dość długo aż przy barze podejdzie do ciebie barman, trochę się ociągają.

Na plus atrakcyjne ceny - szczególnie jeśli wziąć pod uwagę lokalizację przy Rynku. Niestety stolik nie był zbyt czysty (kubeczek z grzanym winem skutecznie się przyklejał), tym gorzej, że godzina była wczesna i nie było zbyt wielu gości.Menu też dość ubogie - jak w PRL-u :-)