Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Słupcy

Co można zrobić, żeby zamknąć ten szpital? Brak udzielenia pomocy osobie w stanie zagrożenia życia! Dyspozytorka 40 minut rozmawiała z mamą, zamiast wysłać karetkę gdy brat miał wstrząs anafilaktyczny po ugryzieniu osy! Kto tam pracuje?Dlaczego karetka nie przyjechała w ciągu 10 minut, tylko przez telefon były zbędne dyskusje z moim chorym bratem? - który z bólu mówił od rzeczy, a dyspozytorka mówiła, żeby nie przeklinał, bo rozmowy są nagrywane 😅
Liczę, że wspólnie zrobimy coś, aby ten szpital zamknąć, bo nie jest on od ratowania ludzkiego życia tylko od przysparzania nerwów! Oby Pani dyspozytorka nie znalazła się nigdy w takiej sytuacji, gdzie w ciągu kilku minut nie przyjeżdża karetka w trakcie zagrożenia życia.
SZPITALU W SLUPCY - UMIERALNIO! BARDZO CZEKAM AŻ CIEBIE ZAMKNĄ!!!

Recepcja i obsługa pseudo pielęgniarek na izbie przyjęć to jakaś porażka. Baby siedzą tam za karę, burczą coś pod nosem i patrzą z politowaniem i zażenowaniem. Dobrze że chociaż trafiłem na dobrego lekarza. Wstydźcie się, bo pracujecie za pieniądze podatników.

szpital w słupcy w pigułce:
-nie można się dodzwonić do pracownii endoskopii, ze 3 godziny wiszenia na słuchawce i nic
-jedziesz na miejsce na miejscu mówią ci ze sprawa tylko do załatwienia przez telefon

Strasznie długi okres oczekiwania na pomocy doraźnej, jeszcze nie udało mi się trafić na miłego lekarza, wszyscy mają pretensje o to, że człowiek w ogóle przyszedł. Na oddziałach jest lepiej, lekarze i pielęgniarki mili - ale mogę wypowiedzieć się tylko w kwestii ginekologiczno położniczego i dziecięcego. Z kolei na płucnym na pewno nie można liczyć na pomoc pielęgniarek. Pomoc osobie starszej w dojściu do toalety kończy się na przyprowadzeniu wózka, pomimo trudności w jedzeniu pielęgniarki też nie pomagają, a odwiedziny są w wyznaczonych godzinach także trzeba się modlić żeby trafić na miłe osoby w pokoju, które będą w lepszej kondycji i może pomogą starszej osobie. W przeciwnym razie siku w pampersa i jedzenie tylko w godzinach odwiedzin.

Przyjechałem w nocy z chorym dzieckiem,synek miał 39 stopni gorączki a pielęgniarka powiedziała że oni nie mają czasu bo mają ważniejsze sprawy,lekarz wgl nie zbadał synka,dla mnie ten szpital toporażka,wracając do tej wrednej pielęgniarki to niech nastepnym razem to co mówi u sb w gabinecie to niech mówi ciszej albo niech ugryzie się w język.....

Pan farbowany blondyn pracuje tam za karę, niewychowany oraz niekompetentny. To, że skończył Pan studia medyczne nie czyni Pana lepszym od innych i skoro jest Pan tak wspaniały to czemu nie posiada własnej kliniki lub nie pracuje prywatnie tylko siedzi tam jak za karę i pretensje do całego świata, bo obudzili 🤣🤣

Dramat, przyjechałem na sor. Z podejrzeniem zerwania achillesa. Zostałem przyjęty po 2 godzinach i zrobili usg potem kolejne 2 godziny czekania na doktora. Którego się nie doczekałem bo poszedłem. Na koniec nie chcieli mi wydać wyniku badania.

Najgorszy Szpital jaki może być , a przede wszystkim C19 wewnętrzny.Przyjmują ludzi w miarę zdrowych, bezczelnie okłamując rodzinę, że jest wszystko dobrze ,a co się okazuje to bliski już leży tam w stanie agonalnym. Co więcej nie ufajcie lekarzowi, co wam gada przez telefon , bo tak naprawdę to co się dzieje za zamkniętymi drzwiami jest wielką niewiadomą i skrytą tajemnicą.Wiadomo my jako zwykli ludzie możemy się tylko domyślać. Lekarze którzy tam pracują ,to się minęli z powołaniem. Tam nie istnieje już przysięga Hipokratesa, jedynie nazwała bym to przysięga dr Mengele.