Hotel Daisy

Lokalizacja średnia, bez samochodu lub komunikacji miejskiej ciężko szybko gdziekolwiek dotrzeć. Ale za to za oknem zieleń oraz cisza. Pani w recepcji bardzo miła i uśmiechnięta. Pokojom przydałoby się odświeżenie. Bardzo małe, wystarczy postawić walizkę i ciężko otworzyć drzwi do łazienki, a krzesło przy stoliku uniemożliwia otworzenie części szafy. Plus ciękie ściany, gdzie wyraźnie sluchac rozmowę, gdy ktoś mówi troszeczkę głośniej. Szkoda tylko, że personel sprzątający nie przykłada się do pracy. Telewizor mocno skurzony, obrus odwrocony na drugą stronę by ukryć plamy, a pajeczyny przy suficie to porażka. Nawet lampki przy lustrze nie starte. Na plusik oprócz pościeli kocyki grube i kojarzące się z dzieciństwem u dziadków. Basen troszkę mały ale czysty i są nawet akcesoria do nauki pływania co bardzo na plus. Warto wspomnieć o możliwości zakupu nawet tabletek przeciwbólowych czy podpasek w hotelu. Fajny pomysł, sklep dosyć daleko, więc awaryjnie fajnie móc zakupić coś na miejscu. Ceny oczywiście wyższe niż w markecie, ale przyzwoite.

Z całą stanowczością nie polecam!!! Pokój 4-osobowy zdecydowanie za mały. Po ulokowaniu dwóch walizek nie ma gdzie nogi postawić. Materace po prostu śmierdzą. Łazienka... Hmmm nie mogę doszukać się plusów. Zabudowa prysznica się rozlatywała aż strach to było dotknąć już nie wspominając o sklejonej rozlatującej się desce sedesowej. Uchwyty na papier toaletowy oraz żel pod prysznicem ledwo trzymały się ściany. Dobrze, że tego nie dotykaliśmy bo jeszcze by nas za to obciążono. Na koniec oskarżono nas o kradzież ręczników, których nie było w pokoju..! I to tak naprawdę przelało czarę goryczy. Ten hotel nie zasługuje na żadną gwiazdkę.

Dotarcie pieszo do tego miejsca jest straszne, albo nie ma chodnika, albo trzeba iść ulicą, bez pobocza. Najlepiej podjechać samochodem albo autobusem. Obsługa bardzo miła, pani w recepcji pomocna. Pokój bardzo mały, wystarczy przesunąć krzesło o pół metra i się nie wejdzie do łazienki. Troszkę zaniedbane i przydałoby się odświeżenie. Ściany cienkie i było słychać nawet kaszel "sąsiada". Niemniej jednak jest to spokojna okolica, w nocy nie było hałasu, łóżka wygodne. Basen troszkę drogi jak na jego wielkość, ale fajnie, że były przyrządy do nauki pływania.

Blisko lotniska, także szybki dojazd taksówką na lotnisko to największy plus, no i miła pani w recepcji. Na dłuższy pobyt nie polecam, pokoje urządzone jakby się czas zatrzymał, raczej tam czasu nie będziecie spędzać, czystość łazienki na 3, daleko od centrum trzeba taksówkami lub autem (brak w pobliżu komunikacji miejskiej) Byłam pod koniec listopada i grzejniki wyłączone, więc zimno, dobrze, ze dodatkowy koc w pokoju... Aaa i jakby ktoś chciał coś drukować to 1 strona koszt 5 zł ;)

Nie lubię dawać negatywnych opinii, gdyż uważam że z każdego miejsca da się wykrzesać coś pozytywnego. W przypadku tego hotelu była to miła i bezproblemowa obsługa. No i lokalizacja. Do centrum Krakowa można dojechać w 10 minut jednym autobusem. I na tym koniec. Hotel oferuje basen, jacuzzi i saunę. Owszem ale aby pokazać się w bąbelkach trzeba zamówić je z wyprzedzeniem i zapłacić 20 zł. Na stronie internetowej ani słowa o tym. Wszelkie rozrywki na terenie obiektu płatne. Śniadania... Szkoda słów. Mało produktów. Ser, wędlina jajecznica parówki i to koniec. Hotel trąci myszką, ratuje go lokalizacja i fajne knajpki w pobliżu, bo nie ma tam hotelowej restauracji ani nawet baru. Nie wiem doprawdy za co te trzy gwiazdki. Jako budżetowa bazą wypadowa super. Ale jako miejsce do relaksu i wypoczynku niekoniecznie.

Serdecznie nie polecam basenu. W wodzie widocznie były drobinki brudu które aż zniechęcały do pływania, szatnia ciemna i mało estetyczna, brak mydeł w podajnikach, filtrowanie wody działa bardzo oszczędnie. Nie polecam

Dawno nie byłam w tak słabym miejscu,budynek to rozwalająca się rudera, zaniedbany, zupełnie inaczej wygląda to na zdjęciach na stronie internetowej. Brudne i zakurzone zasłony i firany w pokojach aż strach się dotknąć, meble stare zużyte, wszystko się klei z brudu -poręcze na schodach,stoliki w jadalni czy jak nazwać to pomieszczenie,nie wiem. Śniadanie okropne,zimna kawa,zimna jajecznica,stare warzywa a dziewczyna która miała tego pilnować,de facto Ukrainka, cały czas nos w telefonie 🤦‍♀️ Obsługa jakby wystraszona żeby klient nie uciekł 🤦‍♀️ ogólnie jeden wielki zasyfiały PRL . Omijajcie to miejsce z daleka, zdecydowanie nie polecam.

Hotel z czasów PRL. Prymitywny, przypominający hotel robotniczy. Opanowany przez Ukraińców. Brak jakichkolwiek udogodnień w postaci czajnika czy lodówki. Niskiej jakości Wi-Fi. Pokoje to małe klitki pozbawione powietrza. Zapach starzyzny unoszący się w pomieszczenia ch. Ściany cieniutkie, wszystko słychać. Twarde, stare, niewygodne łóżka. Kabiny prysznicowe "na baczność"tak małe. Brak klimatyzacji. Zarezerwowałem 3 dniowy pobyt, zrezygnowałem po pierwszym. Stanowczo odradzam pobyt w tym obiekcie.