Magnolia III - Hotel & Restauracja

Pokoje ślicznie odremontowane. Do łazienek remont jeszcze nie dotarł niestety, ale da się to przeżyć. Największy dramat to jedzenie i strefa „spa”. Od razu zaznaczę, że do obsługi nie mam nic, Panie zawsze miłe i pomocne. Jedzenie jak w średniej restauracji z pseudodomowym jedzeniem. Na śniadanie codziennie praktycznie to samo, jedynie kiełbaski się wymieniały z parówkami. Obiado-kolacje dużo gorzej, bardzo mały wybór (poza bufetem sałatkowo-przekąskowym i pieczywem dwa mięsne dania i jedna zupa do wyboru, także jeśli ktoś nie je mięsa, lepiej zrobić wypad na miasto na obiad, bo ileż można jeść sałatę 😅) wyglądało tak, że by się palcem nie tknęło. Trzęsące się mięso w szarym sosie zaciągniętym ostro mąką- bardzo szybko zanikał apetyt i nie raz kończyło się jedzeniem surówki albo sałaty z bułką… Jakość bemarowa, bo rzadko jedzenie donoszone wiec zdąży się na nowo wszystko jeszcze podgotować w bemarach - mam na myśli np. rozgotowany makaron. Jeśli ktoś chce coś zjeść najlepiej żeby był punkt 17:30, bo jedzenie kończy się w błyskawicznym tempie. Trzeba się ścigać z emerytami zza granicy.
Całą drogę marzyłam o basenie i gdy tylko zobaczyłam go na własne oczy przeszło mi. Dość mały, a prysznice od razu w tym samym pomieszczeniu co basen. Jest natomiast czynny całą dobę więc to plus. Grota solna natomiast wygląda spoko!

Oceniam wyłącznie porę obiadową, bo to miejsce nie pozwoliło nam głodować😂Zatrzymaliśmy się na jedną noc w sąsiednim St. Lucas, gdzie nie było szansy na obiad. I tu niespodzianka. Klimat trochę z czasów PRL-U i podano nam obiad ogromny za niewielką cenę 34 zł za zestaw! Z winem był niewielki kłopot, ale nie o tym. Można płacić kartą. Polecam serdecznie👍

Króciutko pobyt w listopadowe wolne dni niepodległości zimne dni i noce nie polecam pokoju numer 55 zimne kaloryfery żona się nabawiła choroby poniosła koszty apteki ale niestety bez reakcji właściciela. Tylko pracownica recepcji zaoferowała zmianę pokoju na inny już cieplejszy.
Kolejny problem to TV dostępne tylko programy niemieckie i recepcja robi dobrą minę do złej gry. Widać że uwagi gości nie są brane pod uwagę wygląda to słabo .

Hotel ma dobrą lokalizację, śniadania bardzo urozmaicone, służy Niemieckim emerytom jako sanatorium. Bardzo dużo niemieckich emerytów, spałam tam ze względu na lokalizację. Z basenu nigdy bym nie skorzystała w takim miejscu, ponieważ jest to za mała powierzchnia no i estetycznie również na nie. Jednak jako sam Hotel do spania i śniadania bardzo polecam.

Byłam w restauracji. Bardzo przyjemne otoczenie, że smakiem urządzone. Obsługa sympatyczna. W czwartek wieczorem taneczny przy muzyce na żywo. Można potańczyć lub posłuchać sącząc Martini.

Dobra lokalizacja, smaczne jedzenie, miła i sympatyczna obsługa.czysto, w hotelu jest basen,sauna, grota solna do korzystania pensjonariuszy
. A wieczorami spotkania muzyczne. Gorąco polecam

Basen, jacuzzi w hotelu. Smaczne posiłki duży wybór, miejsce idealne na odpoczynek wygodne łóżka i naprawdę czysty i schludny hotel.

Spędziliśmy w Magnolii długi weekend. Jedzenie smaczne, urozmaicone, w pokojach czysto i ciepło.
Polecamy