KNIEJA

nie polecam zbytnio osrodka, nie jest wart swojej ceny.
pokoje mocno srednie, wiadomo jakie sa osrodkowe standardy, wiec na wystroj wnetrz nie ma co narzekać, co prawda mogliby wkrecic drzwi od kabiny prysznicowej, żeby ta nie spadała na gości w trakcie lodowatej kapieli (tak na zimna wode trzeba troche poczekać). a propos niskiej temperatury, szanowna zaloga osrodka knieja raczej oszczedza zasoby energii i lubi mieć przerwy w dostawie pradu czy ogrzewania (niestety galki od grzejnikow tez sa odkrecone :^), a zamiast cieplych kołder dostajemy ich imitacje - grube poszewki).
jezeli chodzi o pozytywne aspekty to trzeba wyroznic bardzo smaczne sniadania i kolacje (na obiad dostalisnmy chyba poprzednich obozowiczow)

Ogólnie świetne miejsce, ale wifi nie działa, a internet przy plaży jest dobry, chociaż w ośrodku nie. A w barku ceny są zdecydowanie za wysokie, nawet na ośrodkowe standardy. Pokoje są też słabo wyposażone, bez lodówek, czy telewizorów, nawet kineskopowych.

Miejsce wygląda jak baraki wojskowe pomost grozi zawaleniu (dziury na każdym kroku przyjezdni musieli sami go naprawiać). Generalnie tragedia, miejsce nie warte swojej ceny w całym ośrodku wali szambem. Na obiad mięso wyglądające jak szczur

domek przy plaży niby remontowany a jednak skończyło się na pomalowaniu ścian (w dodatku niedokładnie) białą farbą i łazienka gdzie nie dość że śmierdzi szambem to jeszcze znalazłem 2 mrowiska,brak zasięgu, i na obiad mięso które wyglądało jakby przypełzło na talerz

W pokoju są dziury w drzwiach. Na plus telewizor kineskopowy na obrotowym talerzu. Nie możemy zapomnieć też o posiłkach, smakują dobrze lecz nie wyśmienicie, potrawy mają swój specyficzny smak który może nie odpowiadać wielu osobom. Warta uwagi jest hala sportowa która na pierwszy rzut oka sprawia wrażanie nowoczesnej, lecz po dłuższej chwili zaczął nam doskwierać zapach stęchlizny i grzybów. Miło zaskoczyła nas okolica, mimo wielu komarów i innych owadów - jezioro było ładne i malownicze, a sama woda była całkiem czysta. Całość tworzy ośrodek z lat 90 ubiegłego wieku, chodź może on sprawić słabe wrażenie to w dobrym towarzystwie jest świetnym miejscem na bardziej aktywny wypoczynek.🐝

Ta cała buda się rozpada. Właścicielka bardzo nie miła. Jedzenie okropne. Hala sportowa przecieka w 20 miejscach. Internet nie działa. W całym ośrodku śmierdzi szambem.

W pokojach była pleśń i lata 90 !!!
Na stołuwce gumowate kotlety!
Hala sportowa sprawia wrażenie nowoczesnej ale śmierdzi pleśnią ,
pozatym dach przecieka w 7 miejscach!!!

Najlepsze miejsce na wypoczynek na Mazurach. Mieliśmy tam wesele. Cisza i spokój piękna plaża czysta woda miejsce na grilla umiarkowane ceny. Można zamówić obiad, cena 35 zł. Jedzenie dobre ale kolonijne czyli za mało słone.