Oaza spokoju. Miejsce fantastyczne. Cudowne SPA. Przez trzy godziny odpocząłem jak przez tydzień. Masaż klasyczny w wykonaniu pana z Ukrainy (CHYBA z Ukrainy) był rewelacyjny prozdrowotny. Fajnie że mieszkam niedaleko to będę korzystał częściej. Jest super Panie masażystki z Filipin czy z Tajlandii też
Dario2 lata temu
Miejsce urocze z ogromnym i zadbanym ogrodem położonym praktycznie przy klifie, 200 m do łagodnego zejścia na plażę. Śniadania smaczne oferowane w formie szwedzkiego bufetu, gdzie każdy nawet wybredny znajdzie coś dobrego dla siebie. Dania z karty dosyć drogie ale jakość oraz subtelność smaku mówią o tym że przegotowywał je świetny kucharz ze świeżych produktów. Obsługa bardzo miła i pomocna, pracuje tu personel z całego świata więc czasami ma się odczucie że jest się w kompletnie innym kraju. Do dyspozycji basen zewnętrzny oraz kryty, goście mogą korzystać ze sprzęt plażowego oraz wynająć rowery (odpłatnie) które są przydatne w mniej pogodne dni. Nasz pokój był trochę ciemny, gdyż jedynym oknem była witryna wejściowa i przy dużym wietrze było chłodno.Plaża niestety w tym miejscu jest wąska a klify wzmocnione duża ilością jedno metrowych kamieni natomiast udogodnieniem jest możliwość dojechania wózkiem.Ogólnie był bardzo udany pobyt i myślę, że kiedyś tam wrócę bo tak uroczego miejsca jeszcze nad Bałtykiem nie spotkałem:-)
Jakub Demianczuk2 lata temu
Ocena dotyczy tylko restauracji, która przyjmuje również gości z zewnątrz (z hotelu i spa nie korzystałem). I jest to bardzo dobra restauracja, z menu daleko odbiegającym od tego, co zazwyczaj można znaleźć w nadmorskich kurortach. Spory wybór dań wegetariańskich, jedzenie bardzo dobrej jakości, trochę dań tradycyjnych, trochę z kuchni tajskiej - ale ten miks się bardzo dobrze sprawdza. Bardzo dobre desery. Ceny dość wysokie, z psem można przychodzić tylko do ogródka. Otwarte cały rok, co zwłaszcza poza sezonem jest nieocenione.
Asia szado2 lata temu
Otoczenie oraz wnętrze na wysokim poziomie. Jedzenie w naszym przypadku oceniam na 4 … może z plusem. Jednak na mojej opinii zaważyła obsługa z pewnością nie polskojęzyczna. Nie mam nic do obcokrajowców w naszym kraju, którzy pracują i egzystują podobnie jak my. Byliśmy oburzeni, ze w naszym kraju, w Polsce obsługiwani jesteśmy po angielsku lub ewentualnie po niemiecku ale nie po polsku. Kelnerzy nie mówili w naszym języku. Oczywiście nie jest to winą personelu tylko wyłącznie właściciela lokalu. Taka sytuacja moim zdaniem w moim rodzimym kraju jest nie do przyjęcia. Oczywiście wielojęzyczna obsługa jest zaletą, ale język polski w Polsce jest obowiązkowo na pierwszym miejscu i jego znajomość w kryterium zatrudnienia powinna być bezsporna. (oczywiście przy zatrudnieniu obcokrajowców). Tą kwestię pozostawiam do oceny zainteresowanym.
Anna Kaczmarek2 lata temu
Ładne miejsce, kelnerzy bardzo mili i uprzejmi ale całą wizytę uprzykrzała właścicielka. Nie wdając się w szczegóły tacy ludzie nie powinni pracować z klientami. Dla tej Pani podzielenie rachunku jest problemem nie do przeskoczenia, nie miła, patrząca na klientów z góry ...brrrrry okropność. Poza tym sałata -nieświeża, frytki tragiczne.
Elżbieta Kowalczyk2 lata temu
Kelnerzy w Polsce nie potrafią wykrztusić jednego zdania po polsku. Piękny ogród, zepsuty zapachem kociego moczu. Wszystkie zamówione dania podane jednocześnie, można sobie skubnąć sałatkę, chlipnąć zupę..... Przynajmniej jedzenie smaczne. Szkoda, że popsute niedorobionym personelem.
Jolanta Kosiorowska2 lata temu
Ośrodek ładnie zlokalizowany blisko plaży. Pokoje w parterowych szeregówkach z wyjściem na ogród - przed wyjściem stolik i dwa krzesła. Bardzo brakuje zadaszenia, które chroniłoby przed słońcem i deszczem. W pokojach brak klimatyzacji co daje się mocno we znaki przy wysokich temp. Ogród zadbany ale bez szału. W centrum ogrodu przyzwoity basen zewnętrzny. Na działce wybudowany nowoczesny, zadbany, budynek z centrum SPA - basen, sauna sucha i mokra, jacuzzi oraz płatne usługi masażu w bardzo wygórowanych cenach. Obsługa miła ale komunikacja w większości w języku angielskim lub słabym polskim. Zarezerwowałam pobyt ze śniadaniem w pokoju z aneksem kuchennym, który okazał się sypialnią z małym ciągiem szafek bardzo ubogo wyposażony w sprzęty - JEDEN niewielki garnek, malutka patelnia, sztućce w skromnej ilości, brązowe szklanki z duraleksu, parę talerzy i deska do krojenia. Na moją sugestię o dołożenie jeszcze jednego garnka zostałam zrugana przez panią recepcjonistkę (?) Ewa W., że "przyjechałam na wakacje a chce mi się gotować? Jest przecież restauracja, w której posiłki można kupić". Hmmm TO PO CO SĄ POKOJE Z ANEKSEM KUCHENNYM JA SIĘ PYTAM? Poczułam się jak intruz, który śmie o coś prosić. Prośba o kieliszki do wina skończyła się pouczeniem, że wino to można kupić sobie w restauracji hotelowej :O więc kieliszki w pokoju nie są potrzebne. Zamówiłam więc dwa drinki mojito w restauracji i.... nie zrobią bo nie ma ... mięty :D. A mięta rosła sobie w doniczkach przy basenie. MASAKRA. Skończyło się na tym, że w pobliskim markecie kupiłam sama brakujące akcesoria oraz wodę butelkowaną, której również brak w pokojach. Śniadania typowe jak w hotelu 3*, ale o godz. 9.00 brak już ciasta (z reguły babka piaskowa lub krojone na kwadraciki wielkości 1x1 cm kawałeczki sernika) którego nie dołożą "bo się skończyło". W pokojach wyraźnie odczuwa się brak suszarki do powieszenia mokrych ręczników czy strojów kąpielowych. Wyraźnie widać, że ośrodek nastawiony na duże zyski małym kosztem. Biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości usługi zdecydowanie NIE POLECAM
SOFTPLAYER2 lata temu
Spróbowałem jedzonka, mega dobre, zupka bananowa świetna nietypowa(warto sie przełamać) mięsko z warzywami tez bajka a deser to kupa kalorii które są zbyt szybko wchłaniane 😅 Obsługa tylko łamany angielski- polski Ew angielski Ale to nie problem przy miłym podejściu
Jednak na mojej opinii zaważyła obsługa z pewnością nie polskojęzyczna. Nie mam nic do obcokrajowców w naszym kraju, którzy pracują i egzystują podobnie jak my.
Byliśmy oburzeni, ze w naszym kraju, w Polsce obsługiwani jesteśmy po angielsku lub ewentualnie po niemiecku ale nie po polsku. Kelnerzy nie mówili w naszym języku.
Oczywiście nie jest to winą personelu tylko wyłącznie właściciela lokalu. Taka sytuacja moim zdaniem w moim rodzimym kraju jest nie do przyjęcia. Oczywiście wielojęzyczna obsługa jest zaletą, ale język polski w Polsce jest obowiązkowo na pierwszym miejscu i jego znajomość w kryterium zatrudnienia powinna być bezsporna.
(oczywiście przy zatrudnieniu obcokrajowców).
Tą kwestię pozostawiam do oceny zainteresowanym.
Zarezerwowałam pobyt ze śniadaniem w pokoju z aneksem kuchennym, który okazał się sypialnią z małym ciągiem szafek bardzo ubogo wyposażony w sprzęty - JEDEN niewielki garnek, malutka patelnia, sztućce w skromnej ilości, brązowe szklanki z duraleksu, parę talerzy i deska do krojenia. Na moją sugestię o dołożenie jeszcze jednego garnka zostałam zrugana przez panią recepcjonistkę (?) Ewa W., że "przyjechałam na wakacje a chce mi się gotować? Jest przecież restauracja, w której posiłki można kupić". Hmmm TO PO CO SĄ POKOJE Z ANEKSEM KUCHENNYM JA SIĘ PYTAM? Poczułam się jak intruz, który śmie o coś prosić. Prośba o kieliszki do wina skończyła się pouczeniem, że wino to można kupić sobie w restauracji hotelowej :O więc kieliszki w pokoju nie są potrzebne. Zamówiłam więc dwa drinki mojito w restauracji i.... nie zrobią bo nie ma ... mięty :D. A mięta rosła sobie w doniczkach przy basenie. MASAKRA. Skończyło się na tym, że w pobliskim markecie kupiłam sama brakujące akcesoria oraz wodę butelkowaną, której również brak w pokojach.
Śniadania typowe jak w hotelu 3*, ale o godz. 9.00 brak już ciasta (z reguły babka piaskowa lub krojone na kwadraciki wielkości 1x1 cm kawałeczki sernika) którego nie dołożą "bo się skończyło".
W pokojach wyraźnie odczuwa się brak suszarki do powieszenia mokrych ręczników czy strojów kąpielowych.
Wyraźnie widać, że ośrodek nastawiony na duże zyski małym kosztem.
Biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości usługi zdecydowanie NIE POLECAM
Obsługa tylko łamany angielski- polski
Ew angielski
Ale to nie problem przy miłym podejściu