Karczma u Słodkiego

Jedzenie jest bardzo dobre a ceny wręcz zaniżone . Dużą pizze zjecie tu za 25zl . Szaszłyki z kurczaka bardzo dobre. Moje jedyne zastrzeżenie to osoba odbierająca telefon do zamówień na wynos - nie wiem czy pan był tak zdziwiony ze ktoś zamawia pizze i 3 inne pozycje z karty i już po złożeniu zamowienia na pizze rozłączył się z gburowatym komentarzem , natomiast za 2 telefonem udało się dojść do porozumienia . Kolejne zastrzeżenie to frytki - są niesmaczne ale jak za taka cenę to zjadliwe . Uważam ze warto tu przyjść a co więcej wszyscy wielbiciele oscypka powinni spróbować pizzy bacowskiej

Miejsce do którego wracaliśmy wielokrotnie. Jedzenie bardzo dobre, miejsce, które ma klimat i duszę. Daje 5 gwiazdek chociaż jesteśmy bardzo niezadowoleni z kelnerki, która pracuje za karę. Pani Faustyna obsługująca od początku przyjęcia zamówienia była opryskliwa, dania przynosiła na kant stołu tak, że sami musieliśmy sobie je przekazywać. Przy zmianie zamówienia (przed rozpoczeciem robienia dania), ze względu na alergie jednego z naszych kolegów, Pani zwyzywała nas na kuchni myśląc, że tego nie słyszymy. Chcieliśmy dodać składniki do pizzy lecz usłyszeliśmy że możemy dodać tylko jeden składnik chociaż w innych dniach przy innej kelnerce nie było żadnego problemu. Samo miejsce na plus tylko bardzo niepolecam Pani blondynki, która nas obsługiwała przez dwa dni.

Z czymś takim się jeszcze nie spotkałem :D. Zamówiłem pizzę pół na pół, jedna strona salami druga z pieczarkami, bo dziewczyna nie lubi salami. Po 2h w końcu pizza dojechała, ale salami i pieczarki były na całości. Próbowałem ściągnąć te salami rach ciach ale się nie dało, bo było tak przyklejone do pizzy. No to dzwonie. Nie było problemu, powiedzieli, że otrzymam nową pizzę. Po kolejnym 1h czekania przyjechała. Trochę późno, ale spoko. I wtedy kierowca do mnie mówi, że teraz w zamian mam mu oddać tą pierwszą pizzę, dodając "takie są wymogi szefa, bo każdy by mógł tak dzwonić i mówić, że dostał złą pizzę." To że dziewczyna nie lubi salami nie znaczy że ja nie lubię pieczarek. Poza tym nie zamawiałem pizzy żeby sobie na nią popatrzeć, tylko dlatego bo byłem głodny. Z czymś takim się jeszcze nigdy w życiu nie spotkałem. Oczywiście oddałem mu... pół pizzy które zostało.

Ps. pizza baaardzo średnia. Frytki mamałyga. Ale żeby nie było, że teraz hejtuje, to sałatka spoko, fajny sos.

Obecnie jestem z rodziną w Zakopanem. Od poniedziałku gościny w karczmie. Na jedzenie nie możemy narzekać bo jest dosyć dobre. Niestety obsługa to pozostawia wiele do życzenia. Panie raczej nie zainteresowane obsługa klienta,rozmawiają ze sobą na barem o prywatnych sprawach co słyszą klienci siedzący przy stolikach. Dzisiejsza wizyta przebiła wszystko. Najpierw długie oczekiwanie na przyjęcie zamówienia chociaż tak jak wspomniałam Panie stały i rozmawiały,potem pani która podawała jedzenie do stołu bo nie mogę nazwać jej kelnerka,mina jak za kare ,ani razu uśmiechu na twarzy i podając jedzenie za plecami moimi i córki oblała nas tłuszczem z pierogów bo przecież nie można było podać normalnie z przodu...Żal. Właściciel powinien bardziej przyjrzeć się swoim pracownikom. P.s jeszcze Pani która wyszła z kuchni za bar i podczas rozmowy z kelnerkami wulgarnie się odzywała. Totalnie słabo

Jedzenie dość smaczne, natomiast obsługa nie zainteresowana klientami. Stolik został wytarty dopiero gdy o to poprosiłam,tak naprawdę już podczas składania zamówienia. Ludzie którzy przychodzili do knajpy musieli czekać na jakiekolwiek zainteresowanie ze strony kelnerek. W efekcie sami zaczepiali obsługujące Panie by zająć stolik. Kolejna sytuacja dotycząca pary która chciała usiąść na górze (drugi poziom restauracji), kelnerka powiedziała że woli na dole ich obsługiwać (wniosek prosty nie chce się chodzić po schodach). Domyślam się, że kelnerstwo to nie lekka praca, ale jeśli już ktoś się decyduje na wybór takiej pracy to powinien się jednak trochę zaangażować.

Skoro jadłodajnia to przedewszystkim jedzonko. Wszystko co jedliśmy z Żoną było przepyszne, a próbowaliśmy codziennie czego innego. Porcje naprawdę duże i często zostawało aż na talerzu. W menu każdy znajdzie coś dla siebie, naprawdę jest bardzo duży wybór. No i czas oczekiwania na potrawy nie trwa zbyt długo, tak jak powinno.
Ceny, że tak powiem, normalne. Właściwie koszt obiadu jest taki sam jak w knajpie w moim rodzinnym miasteczku.
Dziewczyny z obsługi bardzo uprzejme i pomocne, uwijają się dobrze nawet przy dużej liczbie gości na sali.

Dla leniwych: pysznie, tanio, czysto i z miłą obsługą. Ambitniej: stolowalismy się tu z Żoną kilka dni. Zjadłem tu najlepszą golonkę w życiu, kwaśnica również sztos. Próbowaliśmy też innych dań i żadne nas nie zawiodło. Obsługa bardzo miła i pomocna. Zamówienia przyjmowane natychmiast i mimo dużego ruchu bardzo szybko na stole. Nie wypada aby kaszub chwalił Górali, ale to miejsce z czystym sumieniem wraz z Żoną gorąco polecamy - pod każdym względem :)

Odwiedziliśmy we wakacje karczmę kilka razy. Jedzenie bardzo dobre. Wszystko przygotowane ze starannością, ładnie podane. Obsługa nie koniecznie miła. Pani kelnerka przynosząc grzanca podała go ciężkim ruchem, wylało się trochę zawartości na co nie zwróciła uwagi i z oburmuszoną miną odeszła. Z całej załogi znalazła się jedna Pani kelnerka na której widok się uśmiechaliśmy, gdy to ona nas obsługiwała. Podawała wszystko z uśmiechem, była bardzo uczynna. Pozdrawiamy Panią o czarnym kolorze wlosow i warkoczu. 😊 Wrócimy ,bo klimat z muzyką góralska i smaczne jedzenie jest na prawdę godne uwagi. Polecam