HAH Wrocław

Muzyka i obsługa na barze bez zarzutów. Natomiast cena 5 zł za każdą rzecz pozostawioną w szatni trochę zniechęca (jak można osobno skasować za kurtkę i osobno za parasolkę???), jeszcze nigdy w innych miejscach we Wrocławiu nie spotkałem się z takimi praktykami patrząc, że cena wstępu to już 30 złotych…

Niestety wybierając dość drogą jak na to miejsce płatną lożę właściwie nie mieliśmy przy niej obsługi.Porozbijane szklanki, nikt przez 5 godzin nie podszedł żeby sprzątnąć cokolwiek ze stołu. Dodatkowo alkohol stojący w lodzie w czarodziejski sposób zniknął gdy tylko poszliśmy na parkiet-za to akurat nie winię obsługi ale niestety takie zdarzenia kształtują opinie o miejscu.

Niestety tylko 1*. Kupując drinka whisky z colą za 40 zł nie można przysiąść na sofie (wszystkie wolne, przy każdym stoliku kartka "rezerwacja", sala prawie pusta) - zostaliśmy w sposób dość niegrzeczny wyproszeni przez obsługę. Sumując - ceny zachodnie - standardy wschodnie :) Tym sposobem u konkurencji bawiliśmy dużo lepiej w przyjaznej atmosferze, zrażeni obsługą w HaHu :)

Byłem pierwszy raz i bardzo pozytywne odczucia. Muzyka w porządku, parę sal w różnym klimacie, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Jak ktoś ma ochotę pośpiewać to i karaoke się znajdzie. Bardzo miła i sympatyczna obsługa za barem, w szczególności pani Julia, Natalia i Sandra. Widać, że praca tam sprawia im przyjemność. Polecam.

Podłoga klei się od brudu. Rozbite szkło na podłodze. Nagłośnienie/akustyka w tym miejscu to tam ściema. W słuchaniu muzyki nie chodzi o to żeby było jak najgłosniej i żeby słuchać muzyki wszystkimi narządami. Muzyka? To kwestia gustu. Tego nie będę oceniać bo ludzie się bawili do tego co leciało. Czekając w dłuuuugiej kolejce na odbiór kurtki smierdzialem dymem papierosowym bo wentylacja sali na której ludzie palą to chyba ściema.
Kanapy stoją puste, chyba nikt na nich nie siada bo nie wolno.

Trochę dno obsługa na barze. Zamawiam szoty po 15zł, płacę 40zł za wejście, ohydne piwo hah za 16zł, a gdy poprosiłem o wodę z kranu, to barmanka rzuciła tekstem, w kiblu jest kran. Jak już kasujecie zachodnimi cenami, to chociaż standardy trzymajcie europejskie.

Ogólnie zawsze jak jesteśmy ze znajomymi we Wro to lubimy odwiedzić ten klub i uważam, że te opinie negatywne poniżej to przegięcie. Może i ceny są lekko zawyżone ale jak kogoś nie stać na alko w klubie to bawcie się w domach.
Do zobaczenia next time!

Ochrona to jakaś parodia. "Przypadkowo" i dosłownie za nic zostałem przez ochroniarza zaatakowany gazem pieprzowym, bo się pomylił i trafił nie tego co trzeba - żadnego przepraszam, żadnej pomocy, uciekł od razu do klubu i zamknął drzwi. Kiedyś lubiłem bardzo to miejsce, ale z wyjścia na wyjście ten klub staje się parodia swojej starej wersji