"Szału nie ma" to mało powiedziane. Nie życzę nikomu wizyty w tej agroturystyce. Dostaliśmy pokój z łazienką rozlatującą się w oczach- grzyb przy prysznicu, odlatujące kafelki, całe pobrudzone białą farbą, nie było nawet standardowych drzwi, tylko jakaś przesuwana płyta, również nie było wentylacji. W pokoju zdarte panele, było słychać z innych pokoi nawet mieszanie herbaty-brak prywatności. A kuchnia? Nie wiem, czemu ktoś to nazwał kuchnią. Nigdy nie widziałam czajnika mającego większy kamień, palniki brudne i zalane tłuszczem, Pani z sąsiedniego pokoju narzekała, że działa tylko jeden palnik (!) - sama nie miałam okazji tego sprawdzić, a kubki były z osadem po herbacie czy kawie. Rozumiem regułę przedstawioną przez właścicielkę "każdy sprząta po sobie", ale wypadałoby chociaż raz w tygodniu umyć kuchnię. Wstyd byłoby mi brać pieniądze i wpuszczać ludzi na takie warunki. Dojazd do posesji nieutwardzoną drogą, najbliższy sklep 14 km od wioski. Plaża malutka, ok. Kilometr od agroturystyki, mieści tylko 5 kocy. Szkoda, niewykorzystane miejsce z potencjałem. Gospodyni bardzo opryskliwa, gdy powiedzieliśmy, że skorzystamy z ich usług tylko na 1 noc. Rzucała niegrzeczne i niestosowne uwagi na pożegnanie. Szukając pozytywów, żeby chociaż dać te dwie gwiazdki- była moskitiera w oknie pokoju, pokój względnie duży i w miarę wygodne łóżka, był też parking.
Jarek2 lata temu
Miejsce bez szału bo w sumie też nie liczyłem na nic extra. Fajne jest to że właściciel posiada bogaty zbiór opracowań o regionie. W ciągu 3-4 godzin przeczytałem wszystko informacje więc to na plus. Ogólnie spoko na jedną noc
Waldemar Koleja2 lata temu
W koło piasek i jeziora las. Spokój. Podobało mi się. Na piętrze pokoje i wspólna kuchnia. Wielkie podwórko. Dostępna wielka wiata do grilowania i picia piwa. To fajne i odosobnione miejsce. Gospodyni pomocna ale nie nachalna.
Bartosz Lesiński2 lata temu
Bardzo udany pobyt. Mili i pomocni gospodarze. Polecam to miejsce.
Dostaliśmy pokój z łazienką rozlatującą się w oczach- grzyb przy prysznicu, odlatujące kafelki, całe pobrudzone białą farbą, nie było nawet standardowych drzwi, tylko jakaś przesuwana płyta, również nie było wentylacji.
W pokoju zdarte panele, było słychać z innych pokoi nawet mieszanie herbaty-brak prywatności.
A kuchnia? Nie wiem, czemu ktoś to nazwał kuchnią. Nigdy nie widziałam czajnika mającego większy kamień, palniki brudne i zalane tłuszczem, Pani z sąsiedniego pokoju narzekała, że działa tylko jeden palnik (!) - sama nie miałam okazji tego sprawdzić, a kubki były z osadem po herbacie czy kawie. Rozumiem regułę przedstawioną przez właścicielkę "każdy sprząta po sobie", ale wypadałoby chociaż raz w tygodniu umyć kuchnię. Wstyd byłoby mi brać pieniądze i wpuszczać ludzi na takie warunki.
Dojazd do posesji nieutwardzoną drogą, najbliższy sklep 14 km od wioski. Plaża malutka, ok. Kilometr od agroturystyki, mieści tylko 5 kocy. Szkoda, niewykorzystane miejsce z potencjałem.
Gospodyni bardzo opryskliwa, gdy powiedzieliśmy, że skorzystamy z ich usług tylko na 1 noc. Rzucała niegrzeczne i niestosowne uwagi na pożegnanie.
Szukając pozytywów, żeby chociaż dać te dwie gwiazdki- była moskitiera w oknie pokoju, pokój względnie duży i w miarę wygodne łóżka, był też parking.
Podobało mi się. Na piętrze pokoje i wspólna kuchnia. Wielkie podwórko. Dostępna wielka wiata do grilowania i picia piwa.
To fajne i odosobnione miejsce.
Gospodyni pomocna ale nie nachalna.