Gniazdo Kormorana

Generalnie spoko, pani trochu "szalona" kroi hajs na lewo i prawo począwszy od prysznica na czas do tego jak znajomi jednej z par obecnych na miejscu chcieli ich odwiedzić. 40zl od auta 10zl od osoby żeby odwiedzić kogoś. Słabo. Do tego biedny Pan Patryk który ewidentnie jest zastraszany przez właścicielkę, szkoda chłopa.

Byliśmy w tym roku dwa razy ,stwierdziliśmy że Patryk jest wolnym człowiekiem XD. Cena przyzwoita a nawet niska . Wszystko wyszczególnione w cenniku . Z powrotem z
plaży po 22 nie mieliśmy problemu. Właścicielka ma swój urok ale to nawet lepiej że nie każdemu pozwala się rozbić. Namiot na namiocie to bardziej specyfika terenu niż widzi mi się szefowej. Sanitaria zadawane sprzątane co najmniej co 4 h. Gorąco polecam jak ktoś chce jechać nad morze i za małe pieniądze przespać się w namiocie. A pro parkingu 100 m dalej jest za tą samą cenę. Darmowe parkingi zazwyczaj już o 10 rano są zajęte.

Camping położony blisko plaży, ale to jedyny plus jaki dostrzegam.
Według zaleceń rozbiliśmy namioty w miejscu, które wskazała kierowniczka. Namioty ledwo zmieściły się między drzewami i płotem, a innymi namiotami. W rezultacie wyjście gdziekolwiek wiązało się ze slalomem między namiotami i przechodzeniem pod hamakiem sąsiada.
Rygor na campingu skutecznie zniechęcał do spędzania tam czasu.
Śniadania nie można zjeść przy stolikach ponieważ należą one do domków, kierowniczka pilnuje i przegania.
Łazienki otwarte w wyznaczonych godzinach, płatne 7 zł za 10 minut. Ciśnienie wody tak słabe, że samo umycie i spłukanie włosów zajmowało te 10 minut.
Absurdalne jest to, że nie można zapłacić od razu za np. 3 noce, kierowniczka sama decyduje czy pobyt zostanie przedłużony. Nasza grupa nie dostąpiła tej łaski i po 2 nocach, jedząc śniadanie kierowniczka postawiła nas przed faktem dokonanym stwierdzając, że wyjeżdżamy. Cała nasza grupa została wyrzucona, na nic zdały się prośby, a uzasadnieniem jakie podała było "straszenie dzieci". Może gdyby nie ulokowano nas przed wejściem do cudzego namiotu to nie wchodzilibyśmy dzieciom w drogę?
Przez kierowniczkę straciliśmy dzień wakacji na przenoszenie się na inny camping. Nie polecam.

Przynajmniej nazwa campingu trafna, jak to w przyrodzie bywa, z gniazda w każdym momencie możesz zostać wyrzucony 🤔.

Ładne miejsce, obsługują młodzi ludzie, bardzo sympatyczni. Pomagali zmieniać miejsce, otwarci na prośby. Ceny jak wszędzie. Łazienka zawsze czysta i zadbana, na zewnątrz jeszcze duże zlewy do płukania, mycia na żyć itp. To prawda że teren bardzo nie równy, ale każdy może znalesc miejsce dla siebie. Plaża bliziutko. Polecam.

Prysznice na dokładnie 10 minut, trzeba mieć drobne. Stoliki rozsiane po okolicy zarezerwowane dla osób które kwaterowały się w domkach, ale nie ma na ten temat żadnej informacji, tylko pani z obsługi przychodzi i wyprasza. Ogólnie ciężko rozmawiało się z kierowniczką, cały czas miała pretensje, a jak chciało się dokładniej wyjaśnić to uciekała.

Byłem na miejscu z rodziną z dziećmi i bezpośrednio przed wyjściem z naszego namiotu kierowniczka kazała rozbić namioty grupie młodzieży przez co cały czas wchodziliśmy sobie w drogę. Naokoło było mnóstwo miejsca więc nie wiem skąd ta decyzja. Nas przynajmniej nie wyrzuciła po dwóch dniach, za to naszych sąsiadów już tak

Kierowniczka od samego początku niezadowolona, że przyjechaliśmy wyrzuciła nas po dwóch dniach bez sensownego powodu. Camping powinien mieć w nazwie, że jest dla emerytów lub rodzin z małymi dziećmi bo po 22 tam nikt nie żyje i lepiej nie wychodzić z namiotu bo strach się bać. Ziomek pilnujący prysznice jest spoko, ale płacisz 7 złoty żeby nie śmierdzieć. Namioty tak upchnięte, że słychać chrapanie sąsiadów. W sumie dobrze że nas wywaliła bo była tragedia. Plaża blisko i fajna, ale wracanie wieczorem jest ryzykowne bo sąsiedzi cie podkablują kierowniczce. Dużo szyszek ała. Nawet na placu zabaw nie można zjeść śniadania. Na wejściu od razu straszą policją.

Pani właścicielka przemiła i pomocna, warunki świetne, daliśmy radę z dwuletnią córeczką. Polecamy szczególnie rodzinom z dziećmi - zacienione miejsca pod sosnami, blisko plaży, bez zgiełku. Nikt nie pilnował nas z prysznicami tak jak tu ostrzegano ani nie kontrolował. Było bardzo miło i komfortowo. Polecany serdecznie, rodzinka z Warszawy. Pozdrawiamy Panią właścicielkę, bo nie udało nam się pożegnać! Wszystkiego dobrego :) i do zobaczenia!

Piękne miejsce, do którego wracamy z sentymentu od wielu lat (jeździliśmy jako dzieciaki z rodzicami). Niestety obsługa jest fatalna i z roku na rok gorzej. Mimo bardzo dużej wolnej przestrzeni na polu namiotowym, wszystkie namioty zostały skumulowane i ściśnięte w jednym miejscu przez co obcy ludzie dosłownie kisili się jedni na drugich. Kiedy zapytaliśmy o to, dlaczego nie możemy rozłożyć się w luźniejszym miejscu, usłyszeliśmy, ze czeka ono na większą grupę uczniów, która ma przyjechać. W trakcie naszego pobytu (4 dni) nikt taki się nie pojawił, w związku z czym tkwilismy w gąszczu namiotów innych ludzi, a kolejne osoby, które przyjeżdżały, zostały upychane na tym samym obszarze (mimo 3/4 wolnego pola). W poprzednim roku podobna sytuacja, Pracownik próbował wcisnąć nas w tragiczne miejsca obok innych namiotów, cudem udało się wynegocjować wtedy miejsce nieco dalej od tłoku. Odnosi się wrażenie, ze właścicielowi szkoda miejsca na zwykle małe namioty i czeka na złoty strzał i przyjazd kamperow lub wieloosobowych grup, dla których będzie miała miejsce od ręki. Czas zatrzymał się niestety wiele lat temu jeśli chodzi o relacje z klientami i obsługę :( Samo pole namiotowe ma wspaniały klimat wiec tym bardziej szkoda