Ranczo w Dolinie

Ja korzystałem z pola namiotowego.
Dojazd jest trochę męczący, ale do przeżycia. Pole namiotowe w sam raz, nie trzeba dusić się w ścisku. W stosunku do ośrodków, w których bywałem na minus to napewno sanitariaty i zaplecze socjalne. Na plus czysta woda i zwierzyna, taka jak owce czy konie, które sprawiały dzieciom wiele frajny. Niedaleko sklep, całkiem dobrze zaopatrzony i farma z alpakami. W budynku centralnym jest restauracja, z posiłkami, które są naprawdę smaczne i w słusznych wielkościach.

Śliczne miejsce do odpoczynku jednak:
Pole namiotowe jest sporym trawnikiem z dostępem do prądu i sanitariatów, ale bez drzew co niekorzystnie wpływa na odpoczynek zwłaszcza gdy żar leje się z nieba.
Drugą sporą wadą są końskie odchody w różnych miejscach- przy plaży przy parcelach. Spory minus.
Miejsce dobre dla osób które chcą z dziećmi odpocząć na totalnym odludziu.
Jest plac zabaw restauracja mała plaża mniejsze na ognisko, stawy rybne.

Na początku chciałbym tylko zaznaczyć że moja recenzja dotyczy wyłącznie restauracji. Nie wypowiadam się do warunków dotyczących zakwaterowania.
Zatem jakie jest jedzenie w Ranczo w Dolinie?
Czy się najemy? Tak, jeśli jesteśmy w wieku przedszkolnym i mały talerzyk z jedzeniem to dla nas za dużo bo chcemy iść się bawić. Niestety, pierwszym co rzuca się w oczy są maleńkie porcje i problem ten dotyczy większości jeśli nie wszystkich potraw, począwszy od zup a na schabowym kończąc.
Byliśmy ośmioosobową grupą dorosłych z dziećmi i każdy zamówił coś innego.
Zupy podawane są w miseczkach przeznaczonych do podawania deserów.
Zamówiliśmy pomidorówkę i rosół dla dzieciaków i smakowo nie było najgorzej.
Z dań głównych:
Pierogi ruskie. 5 małych sztuk, bardzo słabo smakowo. Moim zdaniem niedoprawione i brak odpowiednich proporcji sera i ziemniaków.
Placek po węgiersku to 3 cieniutkie i przypalone placuszki z kapką sosu i kilkoma kawałkami mięsa z boku talerza.
Jedynym miłym zaskoczeniem były kartacze, których ilość i rozmiar może nie powalały ale obroniły się smakowo.
Potrawy smażone serwowane są dopiero od 13:00 więc dobrze zaplanujcie porę posiłku.
Obsługa też całkiem sprawna chociaż niektóre zamówienia pojawiły się dopiero po zapytaniu o czas oczekiwania jakieś 40 min później.

Świetna lokalizacja czysta woda restauracja z normalnymi cenami oraz smacznym domowym jedzeniem pole namiotowe duże z natryskami i ubikacjami możliwość wyporzyczenia sprzętu wodnego. Polecam zwłaszcza z małymi dziećmi

EDIT: jako lokalny przewodnik wiele miejsc już zwiedziłem i zawsze wyrażałem się szczerze odnośnie swoich odczuć - moja opinia zależy jedynie od warunków zastanych w danym miejscu Pani właścicielko.

Minusy: beznadziejna plaża (wąska, kamienista, pseudo pomost), zmaltretowane zwierzęta (brudne, pokaleczone), brak drzew na polu, beznadziejne sanitariaty (4 kabiny na całe pole, zbite z płyt OSB, zewnętrzny prysznic zarośnięty pokrzywam, brak ciśnienia, zimna woda), brak regulaminu (właścicielka mówi, że takowy istnieje, ale go nie respektuje)

Zalety: brak - chyba, że jesteś Januszem z Grażyną i chcesz wreszcie spożytkować swój socjal na bąbelka i jego rozpusty bez szacunku dla innych :)

Kemping przeznaczony dla specyficznej grupy społecznej korzystającej biegle z rządowych programów wsparcia. MaDki z dziećmi i ojczÓlowie dbający o to żeby ich pociechom wszystko schodziło z drogi to podstawa (przykład: dzieci grające w piłkę między twoim samochodem a namiotem, które następnie wpadają na Twój namiot, nie raz, nie dwa a pięć, przy czym zwrócenie uwagi ojcu skutkuje propozycją przeniesienia namiotu, aby bąbelki miały swobodę zabawy. Właściciele pola również mają takie samo zdanie. Podobnie dzieci wpadają na namiot podczas nocnych eskapad do toalety z czołówką świecąc po namiotach). Niestety patologia polska wychodzi w tym miejscu na światło dzienne - spędzanie całego dnia w slipkach przy namiocie a następnie wędrówka do restauracji po lody również w samych slipkach. Śniadanie ze słoików oraz całodzienne grille to tutaj norma, także smród na polu namiotowym jest niesamowity. I jest to naprawdę pole namiotowe - z ubitą ziemią bez jakiegokolwiek drzewa, namiot momentalnie się nagrzewa. Cisza nocna nie istnieje, imprezy odbywają się od wieczora do poranka - wrzaski krzyki, karaoke na całe pole, wulgaryzmy przy obecnych dzieciach, wszystko słychać nawet w restauracji i pokojach hotelowych. Jeżeli jakkolwiek cenisz swój odpoczynek na łonie natury to unikaj tego miejsca.

Chcieliśmy zostać na campingu , ale zrezygnowaliśmy po 20 minutach 😊 . Dziwny klimat , mało drzew a co za tym idzie brak cienia . Dość intensywny zapach zwierząt . Nam to miejsce nie przypasowało.

Ranczo w dolinie to świetne miejsce 😊 byłam tam na weselu u znajomych, obsługa bardzo profesjonalna, stoły sie uginały pod przepysznym jedzeniem. Polecam!

Świetne miejsce na organizację imprezy okolicznościowej. Przepyszne jedzenie, zwłaszcza śniadania, za którymi tęsknię po powrocie do domu. Obsługa bardzo miła, elastyczna i otwarta. Przy ranczo znajduje się duży plac zabaw, więc małe dzieci będą zachwycone. Jest to idealne miejsce dla rodziców z dziećmi a także dla osób niewymagających, które chcą spędzić czas na łonie natury, z dala od cywilizacji. Ośrodek znajduje się nad samym jeziorem. Jedyną rzeczą, którą można by poprawić to nieco podnieść standard pokoi i za to obejmuję jedną gwiazdkę. Pobyt uważam za bardzo udany.