Marina Mietków

Jedzenie smaczne, ale obsługa i ogólna organizacja to totalna porażka. Rzadko wystawiam opinie, ale tak słabej obsługi nie doświadczyłem nawet w podrzędnych przydrożnych barach. Godzina oczekiwania, zamówienia pomylone, wszystko podawane w jednym czasie, także zanim zje się zupę, danie główne jest już zimne. Nie polecam

Dania bardzo smaczne chociaż wydaje mi się, że dość drogie bo zamawiasz mięso np cena 25 zł po czym zamawiasz frytki albo młode ziemniaki za 10 zł do tego surówka 10 zl a nie ma jej za wiele.Czas oczekiwania 50 min to sporo tym bardziej, że przed nami były dwie pary do obsłużenia. Oczywiście doszło też do pomyłki w zamówieniu, dodam, że w porzadnych restauracjach od razu dostaje się z tej racji upust.Polecam bo smacznie ale tylko dla cierpliwych. Widoki z restauracji piękne.

Miejsce ładne, widoki też.
Kolejka nawet po 17.00, o 17.00 zamówione pierogi ( bo już nic prawie nie było, karta nie można płacić, bo papier się skończył, nie wydają reszty) przed 18.00 otrzymaliśmy wyczekane pierogi.....
Jednak chałas z plaży, muzyka dudni, woda zielona...sinica jak zawieje to smród wody okropny- zgniłe jajo, kupa...jak ktoś nie jest wrażliwy to może wejść do wody, my nie ryzykowaliśmy.
Parking płatny bliżej wody, dalej już nie.
Przyjechaliśmy po drodze , trochę poleżeć.
Rozczarowalabym się jakbym miała przyjechać na cały dzień.

Woda śmierdzi toy toyem. Mocno. Domki bez klimatyzacji raczej brudne. Najgorsze to jezioro które śmierdzi po prostu szambem. Ma kolor zielony i bardzo intensywnie się pieni. Ogólnie ta miejscówka to klimat ogromnego tojtoja. Nic dziwnego, bo to funkcjonująca kopalnia, która dorabia organizując kompiele w urobislu. Smród jest najgorszy.

Jedna osoba przyjmuje zamówienia, wydaje, sprząta i robi kawę, a 6 na kuchni podpiera ścianę. W rezultacie na przyjęcie zamówienia będąc piąty w kolejce czekałem 30 minut

Zamówiliśmy pstrąga z frytkami dla 2 osób. Pstrąg był bardzo dobrze zrobiony i słusznych rozmiarów. Frytki ok. Całość za 68zl, także uważam, że naprawdę niedrogo. Polecam wszystkim!

Milo, sympatycznie, klima w środku. Rybka w porządku ale bez szału burger natomiast porażka totalny kapeć twardy i przepieczony max. Trochę kuleje kuchnia, na piwo ok wpaść ale jedzenie lepsze obok :)

Pstrąg i frytki na brak soli nie można było narzekać... Chyba solniczka wpadła. I jeszcze obsługa obmiatająca pajęczyny podczas spożywania posiłku to raka wisienka na torcie! Odradzam!