Restauracja Leśna / Camping

Zapiekanka podgrzewana chyba na słońcu. Ser nawet się nie rozpuścił, pieczarki zimne. Mocno nie polecam.

Ochyda, to jest "placek po węgiersku" psu z gardła wyciągnięte. Niedobrze się robi na widok tego "czegoś" więcej tu nigdy nie wrócę!

Plusy : obsluga.
Minusy : wystroj wczesny PRL, dorsz dziwny w smaku w dodatku przyprawiony jakimis ziolami które nie pasuja do ryby, frytki bardzo olejowe, kapusta - i zapach i smak sprawiał wrażenie że najlepsze dni ma już za sobą :( Placek zbójnicki dobry ale ... reasumując odradzam spozywanie tam posilków

Restauracja to raczej za dużo powiedziane. Gulaszowa.. no nie zaskoczyła, tak samo flaki - mocno średnie. Bardzo dobre pierogi z truskawkami. Gofry - bardzo złe.. Dorsz - za suchy!!! Kotlet na maśle czosnkowym - dosyć dobry.. Bardzo miła obsługa. Cenowo średnio, niestety niektóre potrawy nie warte swojej ceny.

Lokal przeciętny. Czułem się w nim jak w przydrożnym lokalu. Wygląd jak z lat PRL. Kelnerki jakby pracowały za karę. Jedzenie świeże, małe porcje i bez smaku. Kucharz chyba zapomniał o przyprawach. Szczerze nie polecam.

Twarde niedopieczone filety z kurczaka, jako dania obiadowe na pewno się nie nadaje do jedzenia. Chyba, że ktoś chce mieć bóle brzucha lub rozwolnienie. Czas oczekiwania około godziny mimo iż było po godzinach szczytu. Do tego lokalu chodzi się dwa razy pierwszy i ostatni.

Fatalne jedzienie , nie polecam. Zamówiliśmy rybę pytałam kelnerki czy mrożona odpowiedziała ze nie , a jednak smakowało jak stara podeszfa, można rzuć te jedzenie bez końca. Nie wiem jakim cudem to tutaj jeszcze istnieje. Lepiej już zjeść bułkę z kiełbasa kupiona w żabce.

Przemiła obsługa ,smaczne jedzenie