Gar Na Gazie
Rynek 5, 48-250 Głogówek, Polska
3.9
8 komentarze
9V36+FJ Głogówek, Polska
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
poniedziałek: Zamknięty
Wtorek: 12–20
Środa: 12–20
Czwartek: 12–20
Piątek: 11–21
Sobota: 11–21
Niedziela: 12–21
Wtorek: 12–20
Środa: 12–20
Czwartek: 12–20
Piątek: 11–21
Sobota: 11–21
Niedziela: 12–21
Obsługa dość specyficzna. Pani kelnerka po zapytaniu jakie mają lane piwo musiała iść zobaczyć jakie jest. Jedna z Pań to miałam wrażenie jakby była w innym wymiarze. Sama pracowalam w gastronomi jako kelnerka i rozumiem zamieszanie przy natłoku pracy ale byliśmy sami w restauracji. Zero zwrotów typu proszę czy smacznego brakowało zainteresowania ze strony personelu. Przy podaniu chinkali zabrakło informacji ze strony kelnerki że gorące i jak to się właściwie je. Byliśmy już w gruzińskiej restauracji w innym miejscu to przy podaniu dania Pani dokładnie wytłumaczyła jak jeść chinkali na różne sposoby tu zabrakło jakiejkolwiek informacji.
W Pielmieni strasznie była wyczuwalna magi. Kotlet też zwyczajny bez szału. Chinkali też ciasto mogłoby być cieńsze.
Toaleta damska dramat.
Raczej była to pierwsza i ostatnia nasza wizyta.
Obsługa: generalnie miła, na pytanie jakie jest piwo w karcie, odpowiedzią było: To, co jest w lodówce (więc trzeba było wstać i samemu zobaczyć ofertę, wzamian za krótką odpowiedź).
Przez cały czas pobytu uprzejmie, było pytanie, czy wszystko w porządku i czy smakuje, więc Super.
Nie dobrze zaczęło się robić o godzinie 20:30, kiedy w trakcie rozmowy z towarzyszami, pani uporczywie przychodziła i skłaniała nas do wyjścia pytaniem o pudełko na wynos. Co chwilę kręcąc się i zabierając talerze, na których się w danym momencie nie jadło (a były takie jeszcze plany).
Kiedy już zdecydowałyśmy się na wyjście, osoby z obsługi w tym samym momencie były już ubrane i razem z nami wyszły z knajpy. Generalnie nie miałabym nic przeciwko temu, ale było jeszcze paręnaście minut do 21, a do tego od razu po wyjściu za drzwi, 3 panie kucnęła sobie przed wejściem i odpaliły papierosa.
Jedzenie: zamówiłam Chrzanową z koleżanką. Niestety nie bardzo była zjadliwa, skojarzyła mi się z kleikiem. Bardzo gęsta, dziwna konsystencja. Była do przełknięcia z kromką zwykłego chlebka, bez już niestety średnio.
Za to pierogi (te polecane przez p. Magdę) bardzo na plus. Smaczne mięso w środku, lekkie cienkie ciasto, więc tutaj bardzo polecam
Podsumowanie: na same pierogi bym wróciła, nic niestety innego nie bardzo jest do polecenia.
Na pewno prędko wrócimy tym razem w 3 osoby i ponownie zaczerpniemy Gruzińskiej tradycji!
Wygląd dań 9/10
Smak dań 8/10
Wygląd lokalu 5/10
Czas oczekiwania 3/10
Przyszliśmy do lokalu i na dzień dobry usłyszeliśmy, że czas oczekiwania to przynajmniej godzina na drugie dania, na zupy troszkę mniejszy. Na sam sok jabłkowy czekaliśmy około 20 minut. Chcieliśmy sok z butelki a dostaliśmy szklankę prawdopodobnie kartonowego. Herbata w 35% składa się z pomarańczy i cytryny. Plastry grube i krzywe. Kubek jest szary i nie widać co jest wewnątrz. Zupa pomidorowa była o ledwo wyczuwalnym smaku. Obsłudze brakuje słów prosze, dziękuje, przepraszam... W damskiej toalecie spora szpara, z przedsionka można obserwować osobę korzystającą z toalety. Potrawy przyjemne dla oka. Zawiodły nas placki oraz pomidorowa natomiast do devollay, sałatka polska a także drwal smaczne. Przepyszny sos czosnkowy oraz surówki ze świetnym sosem. Czas oczekiwania ponad godzina zdecydowanie na minus. Pozdrawiam