Spokojna RESTAURACJA
Spokojna 9C, 18-400 Łomża, Polska
4.5
8 komentarze
53F3+GV Łomża, Polska
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
poniedziałek: 11–22
Wtorek: 11–22
Środa: 11–22
Czwartek: 11–22
Piątek: 11–23
Sobota: 11–23
Niedziela: 11–22
Wtorek: 11–22
Środa: 11–22
Czwartek: 11–22
Piątek: 11–23
Sobota: 11–23
Niedziela: 11–22
W karcie dość niestandardowe dania. Tatar smakuje nietypowo dla smakoszy polskiego tatara, ale jest bardzo smaczny.
Główne dania niepełne smakowo, bo zabrakło niektórych składników (w jednym kopytek z chorizo, w kolejnym klusek śląskich z kozim serem). Zamiast nich dostajemy po prostu gotowane ziemniaki, a jednak na rachunku mam pełną wartość tych dań.
Ogólne wrażenie dań niezłe, również plus za wystrój. Minus za głośną, dyskotekową muzykę, którą Pani kelnerka na moją prośbę ścisza bez problemu. Niestety, brak było wypatrzonych przez nas deserów.
Rosół słaby .
Ogólnie kucharz zachorował tak usłyszeliśmy od Pani i to w sumie rokuje na wszystkim.
Grzechem było by dawanie większej ilości gwizdek.
Lokal bardzo ładny ale za okreslone pieniądze chciałbym zjeść coś smacznego .
Sam budynek i jego wnętrze restauracyjne jest świeże, bardzo schludne i ładnie urządzone.
Obsługa sympatyczna, choć niestety sprawiająca wrażenie mało kompetentnej. Mamy świadomość tego, że zawitaliśmy w ciężkim dla restauracji czasie, czyli na koniec weekendu noworocznego. Mimo wszystko musieliśmy długo czekać na swój posiłek, w tym napoje. Po około 10 minutach od złożenia zamówienia dowiedzieliśmy się, że jedna z wybranych pozycji jest jednak niedostępna, a zupę otrzymaliśmy dopiero po przypomnieniu po dostarczeniu dań głównych.
Wspomniana zupa, czyli bulion z pieczonych mięs, była niestety rozwodniono-makaronowym rosołem. Szkoda, bo spodziewaliśmy się ciekawszej, esencjonalnej wersji tej zupy. Aromat pieczeni był słabo wyczuwalny, tym bardziej, że zagłuszony został olbrzymią porcją makaronu. Sam smak był ok. Fajnym dodatkiem, oprócz standardowej, gotowanej marchewki, byłaby tu palona cebula.
Spaghetti carbonara było niezłe. Zdziwił nas bardzo sowity dodatek mięsa, którego nie oczekiwaliśmy po tym rodzaju makaronu. Sama pasta spędziła trochę za dużo czasu w wodzie. Stosunkowo spore kawałki krojonego czosnku były miłym, lekko chrupiącym elementem tego śmietanowego dania.
Burger "szarpana baranina" stworzył nam najwięcej problemów, gdyż samo mięso było najlepiej doprawioną baraniną, jaką jedliśmy. Wilgotna od sosu, choć nieco za słona. Całkowicie zdominowała burgera smakowo oraz proporcjonalnie. Gdyby było jej połowę mniej, w zupełności by wystarczyło. Z kolei warzywa trudno ocenić, gdyż przez to, że znajdowały się pod mięsem, straciły swój smak i chrupkość. Musimy też nadmienić, że nie pokrywały się one z kartą menu. Przyjemnym dodatkiem w tej kompozycji byłby plaster świeżej, chrupkiej, czerwonej cebuli. Dodatkowo do zestawu z burgerem otrzymaliśmy pyszne frytki, delikatny sos tzatziki i malutką porcję smacznych, solidnie doprawionych warzyw (czarne oliwki, pomidory, papryka) w oliwie.
Dodatkowo zamówiliśmy flat white i gorącą lemoniadę szarlotkową. Kawa była smaczna i dość mocna mimo swojej delikatności. Gorąca lemoniada niestety okazała się zawodem. Była zbyt słodka, na dodatek w dość nieprzyjemny, syropowy sposób.
W restauracji widać ciekawy i ambitny pomysł na potrawy, wyczuwalna jest wprawna ręka szefa kuchni, jednak brakuje w tym wszystkim nieco spójności i wyważenia.
Na pewno odwiedzimy ten lokal jeszcze raz, w innym, nieco luźniejszym terminie, aby zobaczyć w jakim kierunku podąża restauracja.