Restauracja w zamku w Rynie

Hmmmm.... mieszane uczucia. Jedliśmy wszystkie dostępne zupy-a'la mysliwska,która była zimna,a Pani kelnerka oznajmiła ze to wina śmietany. ZUpa
Została podgrzana w mikrofali więc talerz potem nie wyglądał za dobrze. Reszta zup(krem z dyni,rosół,rybna) bez szału ale ok. Jedliśmy jeszcze "dzyndzalki" -miało być 6szt dostaliśmy 5- Pani kelnerka powiedziała,że jest inny kucharz i zrobił większe więc jest tylko 5szt.co do drugich dan- jedliśmy pierś z kurczaka i kotleta cielęcego z jajkiem. Piersi z kurczaka jak i pozostałe dodatki w daniu smakowały jakby były w lekko zepsutym maśle, kotlet cielęcy cienki jak papier,zimne pure z ziemniaków. Byliśmy rozczarowani jedzeniem,bo wiele dobrego słyszeliśmy.co do obslugi-nie wiem czy Panie kelnerki mają odgórnie powiedziane zeby sie nie uśmiechać i byc niesympatycznym czy tak po prostu mają. Szkoda.

Restauracja robi wrażenie. Jedzie bardzo smaczne, ładnie podane- duży wybór. Ceny przyzwoite. Obsługa- poziom słaby, poczułem się niekomfortowo, podejście iście królewskie, z góry (na zazadzie: waść pan nie zawracaj mi głowy) chyba, że tak ma być, to zrozumiem. Ogólnie polecam!

Przede wszystkim świetne miejsce, menu zróżnicowane i pani która nas obsługiwała bardzo miła. Ciężko znaleźć miejsce w którym można zjeść tak smaczne dania, które ponadto jak na ich wykonanie można uznać za niedrogie. Zachwycają nie tylko smakiem ale także pięknie się prezentują co sprawia że posiłek w tym urokliwym miejscu jest jeszcze przyjemniejszy

Bardzo ładne i klimatyczne miejsce...obsługa na wysokim poziomie...deser smaczny...aż żałuję , że przygody na Mazurach nie zacząłem od tego miejsca.

Restauracja, która chciałabym pretendować do przewodnika Michelin natomiast jak mam być szczera to serwis jak i potrawy jedliśmy lepsze w bratnim Gościńcu Młyn. Po pierwsze aby dostać menu należy "chodzić za obsługą". Tak samo wygląda to w przypadku prośby o rachunek - trzeba wyszukać kelnera, który akurat znajdzie czas. Na marginesie dodam, że w dniu w którym byliśmy nie było tłumów a lokal nie był nawet w połowie zapełniony. Gdy zamówiłam wino (nie domowe tylko wybrane z karty win) otrzymałam gotowy kieliszek ! Bez opcji degustacji bez nalania wina przy mnie i okazania butelki. W sumie mogło to być i wino domowe ... Kolejna rzecz - zamówiony stek, który miał być midium rare był mocno well-done. Nie polecam i raczej już tam nie powrócę. Zastanawiam się jedynie jakim cudem restauracja została uwzględniona w przewodniku Gault&Milau acz większość nagród kończy się na 2017 r ... od tego czasu dużo się zmieniło....

Znakomita restauracja - świetne menu, obsługa na najwyższym poziomie; wybitne autorskie receptury, dania przyrządzone ze świeżych produktów doskonałej jakości, od głównych składników po najdrobniejsze szczegóły w postaci sosów, dipów, innych dodatków. Ryby soczyste, sałaty świeże i chrupiące, zupy aromatyczne, o stonowanym, subtelnym smaku.

Bardzo smaczne jedzenie. Dyndzelki warmińskie - odpowiedni balans pomiędzy ilością mięsa, a kaszą. Dobrze przyrządzone ciasto. Jeżeli chodzi o deser (malinowa delicja) - piękna, estetyczna kompozycja, która jest adekwatna do smaku. Chociaż jak na mój gust - trochę za słodka. Obsługa bardzo miła i profesjonalna. Wystrój świetnie oddający klimat. Generalnie bardzo polecam! Cena adekwatna do smaku. Jeżeli jednak ktoś chce szybko zjeść to, może się trochę rozczarować, bo na dania trzeba czekać.

Zdecydowanie świeżo i smacznie, restauracja posiada prawdziwych kucharzy którzy raczyli nas smacznymi daniami podczas pobytu. Omlet przygotowywany na oczach gości z dodatkami jakich dusza zapragnie robi bardzo pozytywne wrażenie. Moje wybredne kubki smakowe zostały zaspokojone 5/5. Polecam.