Pizza bardzo dobra. Dość długo otwarta więc dla turystów bardzo fajne rozwiązanie. Odejmujemy za czas oczekiwania. Mało ludzi a na pizze czekaliśmy Ok 1h.
Adrian Klata2 lata temu
Pizza dobra . Brak organizacji między kelnerkami a kucharzem , zamówienie trwało ponad 1 h 20 min i te ceny pudełek do pizzy 2 zł albo 3 zł nie polecam
Grzegorz Drzewiński2 lata temu
Odwiedziłem ją w okolicznościach dziwnych. Ale co nam podano było bardzo pyszne i warte polecenia. Miła obsługa i sympatyczny klimat.
Mariusz Głowacki2 lata temu
Jestem pod wrażeniem tego miejsca na plus. Kiedyś to była zwykła knajpa z której wydobywały się zapachy niekoniecznie przyjemne zmieszane z dymem papierosowym.
Jola Piwowarczyk2 lata temu
Baaaardzo dobra pizza!!!! Trzeba spróbować!! Gorąco polecam. Ciasto idealne i bardzo dużo dodatków!!!
Nina Maruszak2 lata temu
Przemiłe miejsce z fantastyczną obsługą. Przyszliśmy dość późno do Bagatelli (lokal w podziemiu Karczmy Rzymskiej), ale obsługa czekała do końca naszego pobytu. Dostaliśmy wszystko to, o co poprosiliśmy, nie było problemu ze zorganizowaniem bezalkoholowego drinka z poza karty. Pizza była pyszna, pani kelnerka z fantastycznym podejściem do klienta, a pan pizzerman robił pizzę na naszych oczach. Nieuciążliwa oprawa muzyczna była miłym dodatkiem do naszego spotkania. Co ważne nikt nie pogonił Państwa, którzy weszli do lokalu z pieskiem. To duży plus. Zdecydowanie polecamy ze znajomymi to miejsce. Jest miło, przytulnie, smacznie i są stoliki dla większej grupy gości. Piątka z plusem dla Bagatelli.
Jaca Dzwoni2 lata temu
Byłem na tym spotkaniu w Karczmie. Było sporo ludzi , odstępy były zachowane, garnków akurat nie oferowali tylko roboty kuchenne typu Termomix, ceny nie powiem wysokie ale takie faktycznie były też ma stronie producenta, można było wszystko sprawdzić, prowadzący nawet zachęcali do tego, że mają spotkania transparentne i przejrzyste w tych czasach. Kilka osób które już miały te sprzęty wypowiadały się nawet pozytywnie o nich. Kilka osób skorzystało z tych towarów. Nie wydawało mi się żeby ktoś coś wciskał czy na siłę. Ja nic nie brałem, jedynie ten pulsoksymetr który rzeczywiście był dawany każdemu.
Kiedyś to była zwykła knajpa z której wydobywały się zapachy niekoniecznie przyjemne zmieszane z dymem papierosowym.