Głaz "Czerwona Małpa"
Sława, Polska
4.8
8 komentarze
RVHH+6H Sława, Polska
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
poniedziałek: 00–24
Wtorek: 00–24
Środa: 00–24
Czwartek: 00–24
Piątek: 00–24
Sobota: 00–24
Niedziela: 00–24
Wtorek: 00–24
Środa: 00–24
Czwartek: 00–24
Piątek: 00–24
Sobota: 00–24
Niedziela: 00–24
Znajduje się na rozstaju starego traktu leśnego o nazwie Droga Chełmkowska (z j. niemieckiego Kölmchener Weg). Właśnie tutaj droga z kierunku Siedliska rozchodziła się w stronę Chełmka i Dąbrowna. Obecnie wzdłuż tej pierwszej prowadzi zielony szlak rowerowy Wiatraków i Jezior. Odnoga w kierunku Dąbrowna ulegała do niedawna stopniowemu zatarciu i coraz trudniej było poruszać się nią nawet piechotą.
Miejsce lokalizacji Czerwonej Małpy owiane jest licznymi podaniami. Pierwsze głosi, że w miejscu, w którym się znajdujemy funkcjonowała przed wiekami karczma. Zniknęła wraz ze spadkiem znaczenia drogi, przy której służyła za schronienie podróżującym.
Kolejne, że właśnie na tym rozstaju doszło do zabójstwa leśniczego przez pracownicę leśną, a narzędziem zbrodni miała być … igła. Można się domyślać, że chodziło o metodę zabójstwa charakterystyczną dla czarnej magii.
Spotkać też można przekaz, że rysunek na skale przedstawia rozbójnika pochodzącego z Saksonii, który grasował w okolicy rabując kupców, a kres jego działalności celnym strzałem położył praktykant leśny. Gerhard Gohle w swojej pracy poświęconej historii Nadleśnictwa Przyborów wspomina nawet, że broń, z której zbója zastrzelono miała znajdować się w Siedlisku w "książęcej izbie broni".
Inne jeszcze podanie mówi, iż to właśnie tutaj zagubioną w lesie księżniczkę uratował mężczyzna w czerwonym surducie, a Czerwona Małpa, zwana przez Niemców Czerwonym Mężczyzną (z j. niemieckiego Roter Mann), jest symboliczną pamiątką tego właśnie wydarzenia.
Same okoliczności pojawienia się głazu też nie są pewne. Podanie głosi, że rysunek ujawnił się na nim po rozbiciu głazu na dwie części przez robotników pozyskujących materiał na budulec. Naturalny obraz wykreowany przez skalne kryształy musiał zrobić na nich spore wrażenie, gdyż na zabranie skały już się nie zdecydowali.
Swoistą tajemnicą pozostaje autorstwo i żywotność malowidła. Mimo upływu kolejnych dziesięcioleci i permanentnego oddziaływania warunków atmosferycznych wysycenie kolorów i rysunek nie ulegają wyraźniejszej destrukcji. Ktoś, kto dokonał swoistego "liftingu" dzieła natury, z całą pewnością znał się na trwałości farb. Nowosolscy leśnicy są przekonani, że autorem jest ich starszy po fachu kolega. Niestety nazwiska nikt nie chce wskazać.
Do czasu oznakowania szlaku, znalezienie Czerwonej Małpy uchodziło za wyczyn i niektórzy "leśni odkrywcy" potrzebowali na to nawet kilku dni. Natomiast pracownikom leśnym, myśliwym i okolicznym zbieraczom runa leśnego długo służyła ona za drogowskaz ułatwiający odnalezienie się w leśnych bezkresach.
(Wersja oryginalna)
fajneeee