Pan doktor jest najlepszym specjalista z jakim mialam do czynienia. Uratował życie mojego kota, który został źle zdiagnozowany w 4 różnych przychodniach. Dopiero Pan doktor dokladnie przebadał moje zwierzątko i rozpoznał u niego pęknięcie przepony, które sam również zoperował. Od tamtego momentu jest jedynym weterynarzem, któremu powierzam swoje zwierzęta bo wiem, że będą miały zapewnioną najwyższej jakości opiekę:)
Anna K2 lata temu
Leczę tam swoje koty zadowolona jestem z wizyt, kotek miał zapalenie pęcherza i dobrze został zbadany i wyleczony Polecam z całego serca
Anna2 lata temu
Bardzo polecam Pana Doktora! Nawet poza godzinami pracy w nagłych przypadkach mogliśmy liczyć na pomoc. Pan doktor ma dużą wiedzę i doświadczenie. Z sercem podchodzi do naszych piesków i bardzo dobrze prowadzi leczenie jednego z nich, który ma poważne problemy z sercem. Trafnie zdiagnozował chorobę i odpowiednio dobrał leki. Jesteśmy bardzo wdzięczni!
Krzysztof Rusek2 lata temu
Bardzo życzliwy Pan weterynarz, z dużą wiedzą, którą życzliwie się dzieli.
Jola Ogrodnik2 lata temu
Bardzo profesjonalne podejście do każdego klienta i jego pupila. Ogromna wiedza i empatia do zwierząt . Polecam gorąco.
Agnieszka Tomczyk2 lata temu
Konkretnie i fachowo, od wejścia widać miłość do czworonożnych przyjaciół. Z całego serca polecam!
Xoxo szuszonek xoxo2 lata temu
Nie sądziłam że może być weterynarz który tak zna się na rzeczy . Uratował mojego kota, 2 inne kastrował oraz szczepi nasze psy . Nie ma problemu z wizytą w domu . Miły.
Aldona2 lata temu
Jeśli chodzi o drobne zabiegi nie mam zastrzeżeń, niestety nasza kotka trafiła do pana doktora kiedy przestała jeść i zaczęła mieć problemy z oddychaniem oraz gorączkę, dał jej tylko zastrzyk i sugerował problemy z kręgosłupem...co było pomyłką... Wydawało nam się , że to nic poważnego , kolejnego dnia mieliśmy tylko przyjść na kontrolę, ale następnego dnia kotka już nawet nie mogła przelykac , okazało się, że ma wychlodzony organizm i niewydolność oddechową , w klinice zmarła kilka minut po włożeniu do inkubatora... Nie dowiemy się nigdy co jej było, wiemy jedynie ze była to poważna, śmiertelna choroba. Nie wiadomo, czy dałoby się jej pomóc w przypadku właściwej diagnozy, ale tego się już nigdy nie dowiemy...
