Psychodnia

Polecam Psychodnie jako miejsce szczególnie do najtrudniejszych przypadków.
Pojawiłam się z psem wziętym ze schroniska, zaniedbanym, który utracił znaczna masę mięśniowa po lewej stronie, nie używał w ogóle lewych łap, czasem przednią się podpierał. Natomiast tylna była wiecznie podkurczona.
Po 8 msc pies nie ma problemów z poruszaniem sie. Ciężko poznać, ze kiedyś był chory. Zdjęcia może nie oddają tego progresu.
Dodatkowo dużym plusem jest atmosfera tego miejsca. Proces leczenia takiego psa jest bardzo czasochłonny i stresogenny.
Wielokrotnie Hummus dostawał dodatkowa opiekę, gdy był przebodzcowany.
Natomiast wsparcie od pracowników daje sile i czasem wytchnienie, zrozumienie.
Mam drugiego psa już 5 lat i zwiedziłam wiele lecznic, ale to jedyna do której wracam.

Dzięki fizjoterapii w Psychodnii nasz Czesio zyskał więcej energii i chęci do zabawy.
W dodatku przemiły personel sprawia że zawsze wracamy z przyjemnością.

Psychodnia opiekuje się naszym psem od szczeniaka. Robi to fachowo, podchodzi z empatią, edukuje, cierpliwe odpowiada na najgłupsze nawet pytania. Mam do Psychodni pełne zaufanie i ogromny szacunek za sposób w jaki wykonują swoją pracę. To zespół profesjonalistek i pasjonatek! Ludzki na wskroś.

Cudowne miejsce! Fachowe i rozsądne podejście do rehabilitacji. Niezwykle sympatyczny personel z kieszeniami pełnymi smaczków dla dzielnych pacjentów ;)

Byłam tu z moim kotem wiele razy na przestrzeni ponad kilku lat, zdecydowanie tu nie wrócę i nawet nie wiem od czego zacząć. Wielokrotnie po zakończonym leczeniu w Psychodnii objawy nawracały po 1-2 tygodniach i byliśmy zmuszeni pojechać do szpitala weterynaryjnego. Leczone są głównie objawy choroby, a nie źródło, co potwierdził weterynarz szpitalny po ocenie karty medycznej kota. Wiem, że to nie jest jedyny przypadek, bo moi znajomi mieli dokładnie taki sam problem w Psychodnii zarówno z kotem jak i psem.

Czytając różne komentarze za i 00przeciw, jak to w życiu. Uważam, że Dr. Labuda jest lekarzem z powołania. Moja sunia jamniczka miała problem z chodzeniem. Wręcz ciągnęła za sobą nogi, czasami jak było lepiej chodziła, ale to było rzadko kiedy. Jeździłam z sunią po innych lekarzach, dostawała sterydy, a skutek żaden, nie było poprawy. Aż w końcu natrafiłam na tę klinikę, gdzie lekarze podeszli do suni profesjonalnie. Sunia ma 13 lat. Obecnie ma się dobrze, chodzi na 4 łapkach.. Dr. Labuda wyleczyła mi sunie z twej przypadłości.

Pierwsza wizyta była niedroga, lekarka bardzo miła. Kolejne wizyty z kotem i koszty zaczęły się piętrzyć. Kiedy spytałem o kosztorys dalszego leczenia, ponieważ wydałem 3 tyś w dwa tygodnie i kończyły mi się oszczędności, usłyszałem, że uprawiam szantaż i że biorąc zwierzaka trzeba się liczyć z kosztami.
Po jednej z wizyt zwierzak dostał suplement diety, opakowanie na 2 miesiące. Poprosiłem jak zwykle o wydruk rozbitych kosztów wizyty. Podczas wizyty u innego weterynarza okazało się że suplement który sprzedano mi za 160 zł kosztuje na rynku 60 zł.
Kilkukrotnie nie otrzymałem kontaktu telefonicznego o który prosiłem, dotyczący kosztów dalszego leczenia lub wyników badania.
Recepcja zdezorganizowana i nie ma wiedzy na temat podstawowych rzeczy jak cele umówionych wizyt.
Nie wrócę już do tego miejsca.

Rzetelny, i empatyczny weterynarz, którego będę wszystkim z czystym sercem polecać ❤️ Fachowa pomoc, bardzo miła obsługa i wyjątkowe podejście do zwierzaków.