/Lesser Poland Voivodeship/Delikatesy

Delikatesy Centrum

Spytka z Melsztyna 34, 31-844 Kraków, Polska

Delikatesy Centrum
Delikatesy
2.9
8 komentarze
Wskazówki dotyczące kierunku
32PC+34 Kraków, Polska
+48 571 404 175
delikatesy.pl
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
Share
poniedziałek: 6–21
Wtorek: 6–21
Środa: 6–21
Czwartek: 6–21
Piątek: 6–21
Sobota: 6–21
Niedziela: Zamknięty
Napisz recenzję
Barbara Rogowska
Barbara Rogowska2 lata temu
Masakra. Zawsze brudno. Zawsze bałagan, pomimo kręcących się po sklepie pracowników. Brak organizacji.
A w obecnych czasach, to już nie do pomyślenia, żeby płyn do dezynfekcji rąk znajdował się przy kasie.
Rafał N-H
Rafał N-H2 lata temu
Często kolejki i to spore. Reszta okej.
Tele Fon
Tele Fon2 lata temu
Inny świat, kolejki, bo dużo ludzi ,ale mało personelu, który zresztą jest uprzejmy, przynajmniej jak tam byłam,to moja pierwsza wizyta w tym sklepie.Sklep raczej drogi ,w mojej dzielnicy w Lewiatanie taniej. Chciałam naiwnie kupić batonik,ale zwiedziłam sklep i wyszłam. Kolejki jak za PRLu do wszystkiego co się da. Personelu powinno być conajmniej w razy tyle i jeszcze że 2 kasy czynne. Sklep mały a traci się tam conajmniej półtora godziny na wystawanie w kolejkach. U mnie jak jest więcej niż 4 osoby w kolejce ,to dzwonią i z zaplecza przychodzą ludzie kasować. Przede mną 8 staruszków z wypełnionymi koszykami i 1 kasa czynna....Oni stali, bo musieli że ja poszłam,bez batonika też będę żyć. Poza tym to idealne miejsce dla sklepowych złodziejaszków, cud, że w ogóle jakiś tam towar zostaje,bo raczej nie ma możliwości pilnowania interesu. Kobiety porozstawiane po sklepie i obsługujące non stop nie są w stanie pilnować towaru. Sklep mógłby mieć conajmniej 2 razy większe zyski, ale chyba nie o to chodzi....
Marzena
Marzena2 lata temu
Kolejka na cały sklep, jedna kasa czynna. Kasjerka poszła szukać kodów na warzywa i5 minut nikt nie obsługiwał. Nikt nie pilnuje czy płyn do dezynfekcji jest, nie upomina też nikt o maseczki. Takiej dezorganizacji miejsca pracy dawno nie widziałam.
Grześ
Grześ2 lata temu
Sklep szczyci się sloganem "rzeźnik cen". W rzeczywistości sklep dobija swoich Klientów brakiem higieny, kultury oraz szacunku sprzedawców wobec Klienta. Kolejki jak w PRL na każdym stoisku oraz do kas. Czlowiek stoi w kolejce po ciasto paręnaście minut, po czym wychodzi Pan z zaplecza i oświadcza, że za ok "5minut ktoś z obsługi wyjdzie na to stoisko". W międzyczasie Panie z obsługi chodzą sobie swobodnie i bez celu po sklepie, bardziej zajęte treściami w swoim telefonie niż absurdalnymi kolejkami jakie znajdują się na terenie sklepu, na kazdym możliwym stoisku. Ten szczególny sklep w większości bazuje na starszych ludziach, którzy korzystają z jego bliskości na osiedlu, stojąc w długich kolejkach z pewnością nie zrezygnują, tylko czekają cierpliwie na swoją kolej. Z pewnością można stwierdzić, że Sanepid omija ten sklep ogromnym łukiem. Jak juz raz się wejdzie, trudno stamtąd wyjść...ale nie z zachwytu lecz dlatego, iż podłoga klei się do butów. Brudne lady, brudne lodówki. Osoba ze stoiska z ciastami, okruchy ciast po prostu zrzuca na podłogę pod swoje nogi, deptakach po nich, a później roznosząc po terenie całego sklepu.
Paw Seremet
Paw Seremet2 lata temu
W sklepie cały czas są kolejki i jedna kasa czynna przeważnie na dziale cukierniczym a tam nie ma się nawet jak wyłożyć z zakupami kiepsko
Mateusz Strzyżewski
Mateusz Strzyżewski2 lata temu
Na pierwszy rzut oka, można pomyśleć że sklep jakich wiele. Mieszkając w okolicy przekonałem się, że pewne uchybienia to nie wyjątki, a codzienność w tym sklepie.
- niebotyczne kolejki- sklep totalnie nie radzi sobie z ilością klientów, brakuje kasjerów,
-dział mięsny - sprzedaje tu pani, która z każdą babcią sobie pogawędzi, z każdym zamieni słowo i jeszcze się szczyci, że ona 'z każdym pogada'. Spoko, niech gada, kiedy nie ma klientów. Jeśli są, wypada zrobić najpierw swoją pracę, a w rzeczywistości to trochę pracuje, trochę gada, a i po obsłużenia klienta potrafi z nim jeszcze rozmawiać, podczas gdy w kolejce czeka 5 osób. Czas oczekiwania na dziale mięsnym wahający się w granicach 20-30 minut przy kilku klientach to jakiś żart,
-brak higieny - panie na mięsnym macają wędliny gołymi rękoma, podjadają kawałki wkładając paluchy do buzi, po czym używają szmatek do przetarcia blatu, kładą wędliny przy nich, i wracają do macania wędlin gołymi dłońmi. Niewyobrażalne to było jak zobaczyłem co tam się dzieje.
-Na plus można zaliczyć, że sklep zatrudnia osoby niepełnosprawne (choć ciekawe na jakich warunkach).
-minusem jest to, jak te osoby odnoszą się do klientów - jeden gada ciągle sobie coś pod nosem, nie wiadomo czy o kliencie którego właśnie obsłużył czy nie - wrażenie jest negatywne
-drugi kasjer ma ogromne problemy z higieną, długie, półcentymetrowe (nie przesadzam!!!) pazury, do tego czarne, brudne włosy pełne łupieżu. Myślałem, może ma jakieś problemy zdrowotne, ale jeśli kilka dni pod rząd ma TEN SAM syf we włosach w tym samym miejscu, to się człowiekowi niedobrze robi. Przypominam, że Ci kasjerzy dotykają naszego jedzenia, warzyw, pieczywa, które często nie jest opakowywane.
-niektóre z pań (nie wszystkie) są wysoce niekulturalne i odnoszą się z nieuzasadnioną wyższością wobec klientów, taki typowy prl-owski sposób traktowania klientów.

Reasumując, sklep potrzebuje naprawdę dużej poprawy w zakresie świadczonych usług, aktualnie sprawia wrażenie wielkiego burdelu zarządzanego przez panie Halinki które w poważaniu mają jakiekolwiek zasady, bo one wiedzą najlepiej. Przykre.
Angelika Świeca-Duraj
Angelika Świeca-Duraj2 lata temu
Za każdym razem gdy jestem w tym sklepie słyszę tylko narzekania Pań pracujących jak to ciężko i ile mają pracy i że jest źle. Klienci są ignorowani, rzadko kiedy udaje mi się coś kupić, zazwyczaj muszę zostawić zakupy i wyjść bo żadnej Pani nie ma na kasie. Sklep w ktorym zakupów nie zrobisz, ale na pewno zepsujesz sobie humor ciągłym biadoleniem pracownic.
Zalecane lokalizacje