Art Hotel's Sosnowiec

Hotel na prawdę o podwyższonym standardzie! Pobyt był ogromną przyjemnością, duży pokój ładny wystrój, duże lustro, wygodne łóżka, porządna umywalka, wszystko czyste, w pokoju czajnik, woda, herbatka. Cisza, spokój, pyszne i różnorodne śniadanie, automat z przekąskami i napojami na dole.
Gdy przybyłam bardzo późno i chciałam zamówić coś do jedzenia to pomocna Pani z recepcji od razu znalazła mi w internecie pizzerie która jest jeszcze otwarta.
Zdecydowanie polecam!

Hotel w bardzo brzydkiej okolicy, z zewnątrz obskurny. W środku trochę lepiej. Pokoje jak za tą cenę to szału nie ma ściany brudne w pokoju i w łazience . Pani w recepcji ( z ciemnymi włosami) bradzo nieprofesjonalna i nie dbająca o to aby goście byli zadowoleni. Śniadanie przy większej ilości gości to porażka zbyt mała jadalnia trzeba było czekać, rozpychać się , Panie z obsługi mimo starań nie dawały rady dostawiać czystych talerzy i szklanek. Największą wadą tego miejsca jest brak jakiejkolwiek restauracji w hotelu. Żeby zjeść cokolwiek trzeba szukać najbliższych restauracji w okolicy lub zamawiać jedzenie na wynos 🤦🤦

Za mała sala na śniadania ,tłok . Obsługa super miłe panie w recepcji. Pokoje czyste i dosyć duże,na plus zestaw do parzenia kawy w pokoju

Od czego by tu zacząć. Hotel zrobiony z jakiegoś starego budynku PRL . Przy nie wnikaniu w szczególy , wyremontowany na pierwszy rzut oka wygląda ok, pokoje kiepsko wyciszone , nadgryzione już zębem czasu. Okolica w miarę przyjemna , choć przy samym hotelu mało atrakcyjna , sporo knajp , pizzerii. Parking mały jak nie dojedziesz do 18 , przy obłożeniu raczej będzie problem. Śniadania poprawne.I to tyle o samym hotelu Niech was ręka boska broni przed braniem pokoi na parterze , i w bliskiej odległości od wejścia . Przez trzy dni w środku nocy, tuż przy recepcji, przed wejściem głównym , odbywały się spotkania towarzyskie napiermandolonych kolesi spiewających więzienny rap i drących ryja nieprzciętnie. Obsługa kompletnie na to nie reagowała , na zwróconą uwagę ( byliśmy tam 3 dni) drugiego dnia , w promocji na następną noc oprócz koncertu o 4 rano dostaliśmy jeszcze pawia przed wejściem do hotelu. I żeby było jasne , nie mam pretensji do kolesi , bo skoro obsługa hotelu pozwala to czemu nie. Także reasumując , jak lubisz spać w towarzystwie pijanego , rzygającego towarzystwa , z zerowym poziomem obsługi nie zainteresowanym komfortem gości to jak najbardziej polecam. Ja tam już nigdy nie zagoszczę , a i innym odradzam.

Lokalizacja i wygląd zewnętrzny może nie zachęca, a w środku jest w porządku. Wzięliśmy apartament dla 3 osób. Ogólnie spoko, przestronnie, po za jakimiś małymi niedociągnięciami w łazience (ale umówmy się... hotel żyje, więc rozumiem).

Z poważniejszych braków, to niestety brak klimatyzacji. Niestety w majówkę, nawet z otwartymi oknami w nocy było gorąco.

Pokój dwuosobowy przestronny, z bardzo dużą łazienką, z chyba dopiero co zainstalowaną duża wanną. Czysto. W pokoju średniej wielkości lodówka. Na tym kończą się plusy.

Minusy: brak klimatyzacji i moskitier w oknach, nie działający pilot tv, śniadanie w formie bardzo ubogiego bufetu szwedzkiego (nikt ilości nie racjonuje, ale wybór baaardzo ograniczony), dodatkowo serwowany w pomieszczeniu bardziej przypominającym klasę szkolną niż restaurację. Restauracji jako takiej w hotelu brak, a okolica do spacerów nie zachęca.

Mocno średni hotel, brak klimatyzacji, na oknach brak moskitier, a że hotel położony jest obok zarośniętej rzeki to dużo much. Śniadania ubiogie i najlepsze: pościel ze Szpitala w Bielsko-Białej.

Hotel oferuje duże, przestronne pokoje, my wybraliśmy opcje z wanną w której zmieszczą się spokojnie dwie osoby. Wszystko było czyste, nie zniszczone. Najwiekszym minusem jest brak małej lodówki z pokoju.