Bardzo ładne miejsce Pole dość duże Dostęp do prądu i wody Toalety i prysznic trochę zaniedbane ale nie jest źle Możliwość wypożyczenia kajaków Mini bar Ścieżka rowerowa Spacerkiem 10 minut centrum Na polu bardzo sympaczyczni właściciele Psiaki miłe widziane
St Art2 lata temu
Jest ok. Bardzo przyjemne warunki do zatrzymania się z kamperem, przyczepą lub w namiocie. Bezpiecznie, sympatycznie, miło. Mieszkańcy pola to głównie żeglarze, wędkarze, ludzie swoją pasją związani z wodą. Wszystko jedno, przy pomocy żyłki czy fałów. Pozytywnie zakręceni, i do tego, w absolutnej większości, polskojęzyczni. Jeśli kogoś razi germańskie szwargolenie - będzie zadowolony. Człowiek czuje się tu bezpiecznie. Towarzystwo jest kulturalne, cały teren jest ogrodzony, wjazd zabezpieczony szlabanem. Na terenie pola przez cały czas jest "szef wszystkich szefów" - człowiek konkretny i przyjemny. Do niego trzeba się udać od razu po przybyciu, inaczej się nie wjedzie. A, i o wyjechaniu nie ma mowy bez użycia karty do szlabanu. Jest czysto, schludnie, trawiasto do samej kei. Są drzewa dające cień, strzyżone "parasolowo", pod drzewami ławki, ławostoły. Tak że można wciagnąć śniadanko, czy kolację w tych miłych okolicznościach przyrody. Prąd do przyczepy za kilka złotych - proszę bardzo. Sanitariaty czyste, pachnące, nowe, tak że nie ma obrzydzenia żeby skorzystać. Prysznic na monety, 1 minuta - 1 złoty. Papier pośniadaniowy był zawsze, kiedy poszedłem. Na prawdę jest ok. Nie stwierdziłem żadnych grubszych niedociągnięć. Nie stwierdziłem też wi-fi i kuchni polowej. Ale przyznaję się najszczerzej - tej ostatniej nie szukałem zbyt wnikliwie. Tak, że nie wiem, do końca czy jest. Jedyna grubsza wada to taka, że co jakiś czas zalatuje jakąś kurzą fermą, czy czymś takim. I to nie jest zapach paszy. Bynajmniej! Nie wiem, działa w okolicy jakąś hodowla brojlerów, czy coś takiego, ale wonie zalatują regularnie. Ciekawostka przyrodnicza. Na terenie ośrodka przebywa kot rezydent - rudy, napasiony i puszysty. Na pewno przyjdzie się przywitać. Lubi się połasić do dobrych ludzi. Tych poznaje z daleka. Pewnie nie pogardzi też kawałkiem ryby. Po terenie luzem przechadza się również rodzina całkiem pokaźnych dzikich kaczek. Łażą, ludzi się nie boją, choć są ostrożne, nieganiane podchodzą całkiem blisko. Co ciekawe - gardzą okruchami chleba. Zwierzęta sobie w drogę nie wchodzą. Ludzie też nie za zbytnio. Cisza, spokój, Gopło, no czegóż chcieć więcej?
Marek Szczepaniak2 lata temu
Jestem tutaj już któryś raz i zawsze miłe wspominam. Miejsce spokojne zadbane i co najważniejsze, nie jest drogo. Camper namiot, czy jacht, ma możliwość pobrania wody i podłączenia prądu. Widok bardzo ładny, a ludzie przyjaźni. Polecam.
Paula Zawadzka2 lata temu
Polecam Ciche, spokojne miejsce na odpoczynek. Bardzo mili wlasciciele
Bartosz Omelczuk2 lata temu
Miejsce zadbane. Jest dostęp do wody, prądu, sanitariaty. Osoby odpowiedzialne za kemping bardzo miłe. Teren ogrodzony, monitorowany, ładny widok na jezioro i wieże. Cena za kampera 60 zł. Jedyny minus jeśli chodzi o kampery to nie ma gdzie zrzucić szarej wody.
Fabryka Maszyn2 lata temu
Miła obsługa bezpiecznie miło. Ciekawe miejsce żeby przyjechać z przyczepą, a tym bardziej z jachtem. Czysto schludnie cicho spokojnie.
Darius Szkudlarski2 lata temu
Cena za kampera 80zl,prysznice 5 zł. Cena na stronie 25 zł,gdy powiedziałem o tym,Pani powiedziała że to stare ceny. Sztuka na raz, NIE POLECAM.
Paulina P2 lata temu
Miłe miejsce, spokojna atmosfera, nie tłoczno. Piękny widok na Mysią Wieżę. Nocleg tani, płaciliśmy 20 zł za 2 os w namiocie. Prysznic płatny dodatkowo, na minuty. Tylko trudno nam było znaleźć opiekuna tego miejsca, więc niestety, na wrzątek też nie mogliśmy liczyć.
Pole dość duże
Dostęp do prądu i wody
Toalety i prysznic trochę zaniedbane ale nie jest źle
Możliwość wypożyczenia kajaków
Mini bar
Ścieżka rowerowa
Spacerkiem 10 minut centrum
Na polu bardzo sympaczyczni właściciele
Psiaki miłe widziane
Człowiek czuje się tu bezpiecznie. Towarzystwo jest kulturalne, cały teren jest ogrodzony, wjazd zabezpieczony szlabanem. Na terenie pola przez cały czas jest "szef wszystkich szefów" - człowiek konkretny i przyjemny. Do niego trzeba się udać od razu po przybyciu, inaczej się nie wjedzie. A, i o wyjechaniu nie ma mowy bez użycia karty do szlabanu.
Jest czysto, schludnie, trawiasto do samej kei. Są drzewa dające cień, strzyżone "parasolowo", pod drzewami ławki, ławostoły. Tak że można wciagnąć śniadanko, czy kolację w tych miłych okolicznościach przyrody. Prąd do przyczepy za kilka złotych - proszę bardzo. Sanitariaty czyste, pachnące, nowe, tak że nie ma obrzydzenia żeby skorzystać. Prysznic na monety, 1 minuta - 1 złoty. Papier pośniadaniowy był zawsze, kiedy poszedłem. Na prawdę jest ok. Nie stwierdziłem żadnych grubszych niedociągnięć. Nie stwierdziłem też wi-fi i kuchni polowej. Ale przyznaję się najszczerzej - tej ostatniej nie szukałem zbyt wnikliwie. Tak, że nie wiem, do końca czy jest.
Jedyna grubsza wada to taka, że co jakiś czas zalatuje jakąś kurzą fermą, czy czymś takim. I to nie jest zapach paszy. Bynajmniej! Nie wiem, działa w okolicy jakąś hodowla brojlerów, czy coś takiego, ale wonie zalatują regularnie.
Ciekawostka przyrodnicza.
Na terenie ośrodka przebywa kot rezydent - rudy, napasiony i puszysty. Na pewno przyjdzie się przywitać. Lubi się połasić do dobrych ludzi. Tych poznaje z daleka. Pewnie nie pogardzi też kawałkiem ryby.
Po terenie luzem przechadza się również rodzina całkiem pokaźnych dzikich kaczek. Łażą, ludzi się nie boją, choć są ostrożne, nieganiane podchodzą całkiem blisko. Co ciekawe - gardzą okruchami chleba.
Zwierzęta sobie w drogę nie wchodzą. Ludzie też nie za zbytnio. Cisza, spokój, Gopło, no czegóż chcieć więcej?
Ciche, spokojne miejsce na odpoczynek. Bardzo mili wlasciciele
Cena na stronie 25 zł,gdy powiedziałem o tym,Pani powiedziała że to stare ceny.
Sztuka na raz, NIE POLECAM.