Gościniec Zamkowy

Ogólne wrażanie gościńca bardzo ładne, lecz kuchnia to już coś całkowicie innego. Kucharze niestety nie znają się na obróbce wołowiny i stopniach wysmażenia. Mialem wrazeni ze nie do konca chyba wiedzieli jak przygotowac poprawnie posiłek, ponieważ dwa błędy przy najdroższym daniu z karty pod rząd nie wróży nic dobrego. DUZY plus dla Pani kelnerki. Pokazując Pani co jest nie tak odbierała moje uwagi profesjonalnie i widziała ze mam rację. Wszyscy popełniamy błędy tylko trzeba umieć wyciągnąć z tego wnioski. Za rok gdy przyjadę nad morze , przyjdę znowu w odwiedziny do gościńca żeby sprawdzić czy jest lepiej. Pozdrawiam.

Wyjątkowo klimatyczna ,jak na tak małe miasteczko restauracja o przepięknych wnętrzach i antycznych meblach stwarzająca swoisty klimat tego miejsca.
Potrawy może niebyt duże ,ale smaczne, bardzo ładnie prezentujące się na talerzach.
Ich ceny akceptowalne, zachowanie Pani obsługującej - już trochę mniej... akceptowalne.

Zdecydowanie polecam! Pyszne, dobrze skomponowane dania. Miła i profesjonalna obsługa. Wystrój przepiękny nawiązujący jak nazwa wskazuje do zamku. Ceny nie są najgorsze :). Na początku dostaliśmy mały starter (oczywiście był bardzo smaczny). Na pewno wrócimy!!

Wspaniałe miejsce i wspaniała restauracja. Jedzenie rewelacyjne a Gęsina palce lizać. Obsługa niesamowicie miła i pomocna. Wielka szkoda że tak wspaniała restauracja musi się zamknąć.

Nie, nie i jeszcze raz nie. Skusiły nas oceny restauracji, jednak nijak mają się one do rzeczywistości. Patrząc na kartę zaskoczyły nas ceny, jak w wykwintnej restauracji, jednak to co otrzymaliśmy było mocno słabe. Zamówiliśmy kurczaka w sosie orientalnym, kurczak był suchy, a miałki śmietanowy sos, orient widział chyba tylko na ulotce. Zrozumiałbym to jeszcze jak za żądane ceny, porcje byłyby ogromne. Tu kolejne rozczarowanie. Za 50 zł dostaliśmy dwa placki ziemniaczane oraz dwa male fileciki z kurczaka. Wisienką na torcie był czas oczekiwania, jedyne 70 min. Ogólnie nie miałbym z tym problemu gdyby ktoś nas uprzedził, że będziemy czekać. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Obsługa również podchodzi do klientów wybiórczo. Niektóre stoliki dostawały czekadła. Nasz niestety nie, no cóż może nie rokowaliśmy w oczach personelu na zostawienie wysokiego napiwku...

Pojawilismy się w tym miejscu z powodu deszczu, który nas złapał podczas spaceru. Był zajęty tylko jeden stolik ( pora obiadowa).
Bardzo ciekawe, rustykalne wnętrza. Obsługa sympatyczna, psiolubna, nasz pies został wygłaskany. Niestety, z Gustawem ( tutejszym psem), nie przypadli sobie do gustu.
Miejsce nie na naszą kieszeń. Można rzec, że zaliczamy się do klasy średniej i na urlopie nie zaciskamy pasa, ale tu, po zobaczeniu zaledwie kilku pozycji w menu( np .pierogi 5x90g=45zł) ograniczylismy się do dwóch kaw latte( po 15 zł, jednak wielkość mniejsza od standardowej), jednej herbaty (10zl) i jednego deseru dnia( o zgrozo, aż 29zł).
Tarta była pięknie podana, na ciepło. Obfitowała w dodatki: lody, kilka owoców, sos karmelowy, kruszonkę oraz ciastko kruche ( dla nas za twarde). Ciasto, które miało być centrum tego dania, wielkością nie powalało, było wręcz schowane pod lodami.
Dla nas jest to jednorazowa przygoda ze stratą 69zł.

3☆ tylko ze względu na ambiente i bardzo miłą obsługę... Niestety, jedzenie nie wywarło na mnie wrażenia, oczekiwałem czegoś dobrego do bardzo dobrego, jednak było one słabe lub przeciętne. Warzywa rozgotowane, a powinny być raczej al dente. Pierś z gęsi miała być w sosie własnym, którego kompletnie brakowało. Zjadłem, podziękowałem, poszedłem...

Bajeczne miejsce, wspaniała atmosfera, bardzo dobre śniadanie