Kmar Bar Mleczny

Kmar bar mleczny w Gdańsku Jelitkowie znajduje się w dogodnej lokalizacji. Można spoko dojechać tramwajem. Jeśli chodzi o menu to jest bardzo szerokie a ceny bardzo korzystne dla konsumenta. Pomimo wielu miejsc siedzących, bo są stoliki i można usiąść na hokerach przy oknie zawsze jest pełny gości. Czasami trudno znaleźć miejsce. Potrawy są bardzo smaczne, niemniej jednak podczas nakładania nie widać jakie duże są porcje. bardzo gorąco polecam Ten bar mleczny

Z automatu za segregację ludzi, która nie jest prawnie uzasadniona jedna gwiazdka mniej.Samo jedzenie też nierówne gołąbek smaczny, kotlet pożarski okropny mielony pies z budą, kotlet devolaj porażka to samo mięso mielone co w pożarskim, zupa samo magii, pierogi w miarę ok ale ser wątpliwej jakości. Obsługa miła,lokal schludny ceny jak na ten typ lokalu i serwowane tam jedzenie dość wysokie. Reasumując w tej okolicy jest sporo lepszych lokali tego typu ja już tam więcej nie zawitam.

Jadłem schabowego. Mnie smakował. Surówka i kompot też. Dlatego 4 gwiazdki. Bar mleczny to bar mleczny i nie będę wymagał jedzenia z 4 gwiazdkowego hotelu. Obsługa bez zarzutu, miejsc dużo, choć czasami i tak zajęte co świadczy o popularności. Dobrze że takie miejsca są jeszcze na mapach dużych miast.

Jak na bar mleczny to w porządku. Ceny w miarę normalne i przede wszystkim można się najeść. Natomiast dwie wiazdki w dół za żurek, ponieważ podana zupa nie ma nic wspólnego z żurkiem (totalna klapa). Moim zdaniem byla po prostu nieświeża. Ponadto, obsluga od samego rana negatywnie nastawiona do klienta i nieprzejma.

Byłem wieloletnim klientem tego Baru. Ale to co dzisiaj kupiłem i jak zostałem potraktowany, hm..... Panie chyba nie do końca wiedzą co, ile i gdzie kosztuje. Proponuję spacer po ul. Długiej lub Długie Ogrody. Schabowy masakra, stary przesuszony, gołąbek ( kapusta twarda) sos z paczki....o ziemniakach nie wspomnę ...a ostatnie grochówka zimna, kiełbasa chyba że wczorajszego śniadania. Niestety to już nie ten bar i obsługa.

Jestem rozczarowany, juz wiecej tam nie pojdziemy.
Za 2 male kotlety, 2 surowki i jedne ziemniaki zaplacilem az 43 zlote.
Za same ziemniaki zaplacilem az 9 zloty!!!
Biala surowka okropnie slodka.
Na plus to ze ziemniaki, buraczki i kotlety byly smaczne.
Jednak taka porcja nie byla warta az 43 zlote, max 30-35.
Szkoda, zbyt zachlanny wlasciciel stracil kilku miejscowych klientow.

Odwiedziłam to miejsce w sezonie wakacyjnym, bardzo ruchliwy bar. Duża lista potraw, napewno każdy znajdzie coś dla siebie. Zamówiliśmy placki po cygansku i porcja była nie do zjedzenia, tak duża była porcja. Polecam to miejsce.

Obsługa chamska, to fakt, ceny restauracyjne (zupa 10 zł i placek po węgiersku 28 zł - w barze mlecznym?), jedzenie barowe. Jeśli bierzesz na wynos np. placki ziemniaczane spodziewaj się że w domu zjesz je razem z rozpuszczonym pod wpływem temperatury styropianem (wystarczyłoby trochę folii aluminiowej dla ochrony). Za opakowanie płacisz nawet 2 złote.