Gorczańska Chata - Schronisko studenckie OA PTTK Kraków

Jeżeli: lubisz ekstremalne przygody, nie straszne ci noclegi w pokojach wieloosobowych na piętrowych, drewnianych pryczach (śpiwór we własnym zakresie), gotowanie na kuchni opalanej drewnem, rześkiej atmosfery w łazience oraz pękającego szkliwa przy płukaniu zębów zimna wodą, to to miejsce jest dla Ciebie 💪👍 Byliśmy tam wczesną wiosną. Sami paliliśmy sobie w kominku w nocy w naszej sali sypialnej. Z dzieciakami siedzieliśmy pół nocy w klimatycznej kuchni grając w różne gry planszowe, słuchając trzaskającego ognia w piecu na którym gotowała się nasza kolacja. Rano wyjście na szlak z piękną panoramą Tatr w poszukiwaniu krokusów. Gospodarz miły i otwarty na turystów, zapewnia dostawę drewna, ale jedzonko trzeba wtargać samodzielnie 💪 Z pewnością wrócimy tam jeszcze raz w większym gronie gdyż atmosfera miejsca głęboko zapadła nam w głowy 😃

Choć okoliczności mojej wizyty w tym miejscu były dość specyficzne to miło je wspominam. Niezmiernie mi przykro z powodu, że pochłonął je ogień. Osoba opiekująca się chatą to bardzo fajna osoba, która nie bez przeszkód opiekowała się nią od dawna, a teraz jeszcze to... Moje wyrazy wsparcia. Dobrze, że nikomu się nic nie stało.

Schronisko bardzo klimatyczne, w bardzo dobrym miejscu na szlaku akurat żeby zrobić odpoczynek idąc z Ochotnicy Górnej. Nie korzystaliśmy z noclegu, więc nie wiem jak wygląda. Jest ogólnodostępna kuchnia i sympatyczna obsługa. Są pieczątki do podbijania książeczek. W schronisku grasuje bardzo sympatyczny kot, który wyciągnął od nas całą szynkę z kanapek na drogę:D Puchaty i od razu ładuje się na kolana ;) Na zewnątrz są ławki i stoły, można nawet rozpalić ognisko.

Miejsce przyjemne, ma klimat, ale jednocześnie przydałoby się zmienić trochę rzeczy. Przede wszystkim łazienki – małe, brudne i ciemne. Na szczęście jest papier. Prysznic też jest malutki i jest tylko zimna woda, no może że wcześniej zagotujesz sobie w czajniku. Pole namiotowe nie jest złe, ale trochę kamieniste. Mimo tego jest klimatyczne, kuchnia jest cudownie urządzona. Nie ma tam baru, lecz nie jest to problem, można zrobić sobie coś samemu, a na dole, około godziny drogi ze schroniska jest sklep. Jednak nie jest to miejsce dla każdego.

Klimatyczne miejsce w starym beskidzkim stylu pod opieką przemiłych młodych chatkowych, idealna lokalizacja z dala od bardziej ruchliwych miejsc w Gorcach, a jednocześnie nieopodal szlaku.

Jeśli ktoś będzie niedaleko, to musi koniecznie zajrzeć. A jak ktoś będzie daleko, to musi dojechać.
Mega klimat 🙂

Wybraliśmy się tam ostatnio pierwszy raz. Zima. Nasza trasa była nieprzetarta, stromo. Ja nie miałam stóptutów (byliśmy przygotowani bardziej na błoto i deszcz ze śniegiem). Pełno śniegu wokół kostek, w butach mokro, ręce zamarzają, masakra i amatorszczyzna.
Jak w końcu doszliśmy do chatki byliśmy wykończeni i był już prawie zmrok. Nigdy nie czułam się bardziej wyczekiwanym gościem! Chatkowy (przedstawił się jako Pióro) otworzył, w kominku i pod kuchnią napalone. Cieplutko. Ciepła woda pod prysznicem (prysznic? Nikt się nie spodziewał prysznica!). Mało tego, czekała na nas herbatka! PEŁNIA SZCZĘŚCIA. Co prawda byliśmy jedynymi gośćmi ale jednak to pokazuje nastawienie i atmosferę w chacie. Jak dla mnie luksus! :)

Bardzo klimatyczne miejsce. Byłem tam w styczniu 2018r. Chatkowi bardzo pomocni i towarzyscy. Oczywiście jak to w takich miejscach nie ma luksusów - woda raczej zimna, prycze niezbyt wygodne, ale nie o to w takim miejscu chodzi. Dobre miejsce na wyrwanie się z miasta na parę dni. Polecam.