Schronisko PTTK Stare Wierchy

Małe schronisko, ale bardzo klimatyczne. Jestem bardzo mile zaskoczona! Bywają problemy z płatnościami kartą, więc lepiej pamiętać o zapasie gotówki na podorędziu. Warunki noclegowe całkiem ok, pokoje czyste, wspólne łazienki też bez zastrzeżeń. Jedzenie dobre, obsługa sympatyczna i pomocna. Nie ma też tłoku jak na Turbaczu i to dla mnie najważniejsze :D

Bardzo fajne schronisko
kameralne tuż przy szlaku z Turbacza i do Rabki, w sumie spoko, miła atmosfera jedzenie ok, ceny z kosmosu, schabowy ziemniaki z wody plus kwaszona kapusta 36 zł, smaczne owszem i ok, tylko prawie 4 dychy za danie które w Warszawie kosztuje ok 20 zł, no dobra.
Obsługa super, bardzo miło.
Ognisko obok ekstra.
małe niedogadanie co do pokoju ale luz, warto odwiedzić :)
google kłamie tam nie ma punktu widokowego ale "są bunkry" i też jest fajnie.
Płatność tylko gotówką.

Byłem z grupą znajomych. Pierwsza grupą poszła po szarlotki i zapłacili kartą (dodatkowo dostali normalne talerze), a jak poszliśmy drugą grupką, 5 minut później, to już nie mozna było płacić kartą... (dodatkowo dostaliśmy papierowe talerze). Nie wiem czy to jakaś segregacja gości czy co... za to ciasto dobre a i fajne miejsce na odpoczynek

Schronisko w bardzo ładnej i łatwo dostępnej lokalizacji. Teren wokół schroniska obszerny nadające się do wypoczynku. Samo schronisko jak większość obiektów PTTK czas swojej świetności ma już dawno za soba. kuchnia w domowym stylu niemniej nic nadzwyczajnego ceny Restauracyjne.

Serdecznie polecam to schronisko. Cisza i spokój, obsługa bardzo miła i pomcna.
Bardzo dobraz zupa monirodowa z makaronem - 15 zł. Do schroniska można zabrac psy . Miejsce przed budynkiem przygotowane na grilla oraz stoliki na jedzenie

Polecam

Za jedzenie należy ich zbesztać . Kuzyn dostał sterego odgrzanego kotleta , ale generalnie to lubię tu wracać i posiedzieć . To schronisko z kliimatem szczególnie jesienią kiedy nie ma na szlakach wakacyjnych tłumów .

Miła obsługa. Jedzenie dobre zarówno kwaśnica jak i kiełbasa. Można także usmażyć kiełbaskę na ognisku. Od Bacówki na Maciejowej jakieś 1,5 godziny łagodnym czerwonym szlakiem. Od Rabki Zdrój jakieś 3,5 do 4 godzin.

Nie korzystałam z pokoi ale warto dotrzeć do schroniska. Jest tam palenisko więc można upiec kiełbaskę, oraz skorzystać z oferowanej karty dań.